@GrindFaterAnona No właśnie pod względem finansowym jest to dość zaskakujące. Uniwersytety w USA to właściwie spore korporacje - zatrudniają wielu ludzi i obracają naprawdę dużymi środkami. Taki Uniwersytet Harvarda ma budżet większy niż np. Polacy wydają na całą naszą naukę. Ważną częścią tego budżetu są dotacje od sponsorów. Ze względu na akceptację anty-izraelskich protestów na terenie uczelni niektórzy sponsorzy się wycofali - oczywiście mowa o sponsorach czujących się związanymi z amerykańską diasporą żydowską albo w inny sposób powiązanymi z Izraelem.
Tak więc obraz jaki nam się wyłania jest dość zaskakujący - korporacje jakimi są największe amerykańskie uniwersytety postanowiły poświęcić część przychodów aby chronić wolność lewicowców do swobodnej wypowiedzi. Nijak im to się nie zwróci, bo czesne i tak są wymaksowane, a z rekrutacjami nie mają problemu. Były nawet podejrzenia, że dotacje żydów zostały zastąpione darowiznami z bliskiego wschodu, ale nie ma potwierdzenia na tą hipotezę.