#fotografia #fotografiaanalogowa #tworczoscwlasna #czarnobiale #portret
Błąd rodzi coś nowego.
Niby zwykły portret, dopalony wbudowaną lampą, trochę źle skadrowane, do tego odbitka zgnieciona na pół. Ale co to za szramy, blizny na twarzy?
Otóż w trakcie suszenia negatywu po wywołaniu, zaniosłem, go na balkon by powiesić w przewiewnym miejscu, rozciągnięty na całej długości. Temperatura oscylowała w okół magicznego zera stopni Celsjusza. Emulsja fotoczuła nasiąknięta wodą zamarzła i powstały tego typu spękania.
Kiedyś odkurzę ten negatyw i przyjrzę się mu dokładniej, bo zapewne dzięki tym efektom, jakiś kadr ma jeszcze potencjał.
