Eh, żeby tak mi się chciało. Cieszę się, że się wylatał człowiek, kiedy jeszcze latał. Paru rzeczy pewnie żałuję, ale ogólnie to w sumie nie. Z drugiej strony, może nawet nie wiem, że jest czego. Niewiedza jest cnotą, zawsze to powtarzam.
Nie smarować szyi tej dziecinie tylko raczyć ją do snu
Podziwiać księżyc to nie z rynku tylko ze szczytu, choćby wzgórz
Trudno w mieście o kapkę fantazji
Abstrakcji
Piszę z rana, gdy rzeczywistość przeżywa wciąż swe sny akcji
Zazdrosny nie patrzy, a widzi i przez powieki
Lubieżny nie potrzebuje do tego czerwonych świateł
Zamykam oczy i otwieram, bo teraz jest zbyt jasnym
Fakt, że zdecydowanie zbyt długo wytrzeszczałem się w ciemność
Irytuje mnie wielce marnowanie mego potencjału
Pociesza mnie jedynie, żem trochę się wylatał
Kiedyś król komedii, teraz chyba dramatu
Mam w kolanie sieczkę i chciałbym chcieć wciąż skakać
Wspominam z sentymentem pie⁎⁎⁎⁎⁎ięte księżniczki
Może jestem nigdzie, ale byłem wszędzie
Nie kręcą się koła, a kręci się licznik
Byłem i nie byłem i znam to, w którym skończę, miejsce
#tworczoscwlasna
Poeto, litości - pamiętaj o społeczności.