Komentarze (10)

pacjent44

@Aksal89 łap fragment :)

– Pustostanów jest tyle, że zmieściłaby się w nich cała populacja Chin – przyznał jesienią 2023 r. He Keng, zastępca szefa Narodowego Biura Statystycznego.

„Szok i niedowierzanie” to właściwy opis reakcji na te słowa, które szybko obiegły świat. Oto przedstawiciel rządu przyznał, że wszyscy Chińczycy mogliby się przeprowadzić do nowych domów i mieszkań.

Oficjalne dane, choć dużo niższe, też robią wrażenie: 80 mln pustostanów to więcej niż jedna trzecia wszystkich mieszkań i domów w Unii Europejskiej.

Ktoś, kto szuka mieszkania nad Wisłą, Loarą czy Renem może pozazdrościć klientom znad Żółtej Rzeki wabionych ogromnymi przecenami, a nawet żółtym kruszcem.

Według „The Guardian” i lokalnych mediów na pomysł użycia złota jako wabika wpadł deweloper Huafa Group oferujący lokale w inwestycji Hui Tianfu w mieście Hangzhou na wschodzie kraju. Dwa lata temu do mieszkania o powierzchni 89 m kw. dorzucał 700-gramową sztabkę, zaś do 100-metrowego apartamentu – kilogramową. Wartość lokali to w przeliczeniu odpowiednio 1,1 i 1,25 mln zł. Zaś kilogramowej, 24-karatowej sztabki – ćwierć miliona złotych (dziś 400 tys. zł).

Inni zdesperowani deweloperzy zaczęli oferować bezpłatne usługi dekoratorskie, miejsca parkingowe, po trzy-pięć drogich smartfonów z abonamentem, 10-letnie zwolnienie od czynszu, a nawet nowe elektryczne auto. Wszystkie te „prezenty” obniżały faktyczną cenę lokali o 10-20 proc. Mimo to w Chinach straszą całe osiedla, a nawet miasta-widma, niektóre już wyburzane, choć nigdy niezamieszkałe.

pacjent44

to jeszcze fragment

Koncern Build Your Dreams (BYD), światowy lider w produkcji aut elektrycznych i hybrydowych, w tym roku złapał zadyszkę – najpierw odnotował pierwszy od lat spadek zysku i to aż o 30 proc., a potem zaczął się kurczyć – sierpień był czwartym już miesiącem spadku sprzedaży. Do tego dołączył spadek notowań – 22 i 23 września o prawie 5 procent. To reakcja na wieść, że spółka Berkshire Hathaway, która 17 lat temu zainwestowała w mało znanego wówczas producenta baterii, sprzedała resztę jego akcji. Warren Buffet, właściciel Berkshire, zarobił na nich okrągłe 10 mld dolarów. Wiedział, kiedy wejść i kiedy wyjść. Zaczął pozbywać się akcji BYD latem 2022 roku. Dwa miesiące później chiński gigant zaskoczył branżę przeceną większości swych modeli. Był to pierwszy akord wewnątrzchińskiej wojny cenowej wywołanej słabnącym popytem. Tę wojnę umiędzynarodowiła Tesla: nocą z 12 na 13 stycznia 2023 r. przeceniła wszystkie cztery modele na wszystkich rynkach o 10-20 proc.

Nadmierne inwestycje i parcie na wzrost wywołały wojnę, która przeceniła niektóre chińskie modele do zaledwie 10 tys. dolarów. A potem wyzwoliła ciąg patologii w całym łańcuchu sprzedaży.

Te zwabiły GMT Research, spółkę, która prześwietliła Evergrande, a teraz zajęła się BYD. Pod koniec maja największy z chińskich smoków zszokował wszystkich kolejną, tym razem rekordową przeceną sięgającą aż 34 proc. i obejmującą 22 modele.


Pytanie: mógł czy musiał? Tropiciele aberracji z Hongkongu szybko ustalili, że to drugie. Chodziło o pozbycie się dziesiątek tysięcy niesprzedanych aut. W ciągu miesiąca akcje BYD staniały o 25 proc. Wcześniej okazało się, że producent żyłuje swe wyniki finansowe kosztem dostawców, odraczając spłatę należności średnio o 275 dni. Powód? Dług wg GMT Research wynoszący 45 miliardów dolarów. To jedna trzecia kapitalizacji koncernu i 10 razy ponad to, do czego sam się przyznaje.

„By utrzymać udziały w rynku, BYD pożycza pieniądze i czas. Co gorsza, nikt nie wie, ile i komu jest winny” – komentuje Dun & Bradstreet (D&B), lider w dziedzinie danych komercyjnych wspierający firmy w decyzjach inwestycyjnych.

Przecena aut o jedną trzecią w trzecim roku wojny cenowej zakrawa na desperację. „To nowa runda paniki” – oświadczyło zaniepokojone Chińskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (China Automobile Manufacturers Association). Sama wiceszefowa BYD – Stella Li – nazwała nowy etap wojny cenowej „bardzo ekstremalnym”, choć to BYD ją wywołał. Skoro reżyser nie panuje nad fabułą, to znak, że akcja wymyka się spod kontroli. Po trzech latach BYD dostał wojną cenową niczym bumerangiem, wcześniej wciągając w nią całą branżę, łącznie z markami premium. To spirala śmierci, której nikt nie chce, wielu graczy nie przetrwa, a żaden nie wyjdzie bez szwanku. Gdy jeden producent obniży ceny, kolejni muszą zrobić to samo, a najlepiej go przebić. Stanie z boku oznacza utratę rynku. Rywalizacja – masakrę marży. Ten wyścig na wyniszczenie na naszych oczach przenosi się z Chin do Europy. Skutki będą coraz bardziej widoczne i bolesne.

jerome-dermier

@Aksal89 Wystarczy się zarejestrować, by przez 72h mieć do XYZ dostęp bez ograniczeń.

KierownikW10

Państwo Środka ma odwrotny problem niż reszta świata – pada ofiarą własnej skuteczności.

@jerome-dermier nadprodukcja dzięki taniemu kredytowi nie jest oznaką skuteczności, tylko zaślepieniu w sterowaniu gospodarką.

Wcześniej kredyty i kasa szła w infrastrukturę i budowlankę. Teraz idzie w przemysł. To j⁎⁎⁎ie wcześniej czy później.

pacjent44

@KierownikW10 szokuje skala o której się na co dzień nie myśli . 62 miliony ludzi pracuje w budowlance

Jak partia postanowiła zażegnać kryzys, to nagle mają 135 producentów samochodów i 32 mln aut rocznie, których nie da się sprzedać, a które by obsłużyły cały popyt Europy USA i Azji. Wpuszczenie BYD do Europy oznacza rzeź i klientów, którzy zostaną z niczym po ich upadku, a upadną. Ważne, że hehe tanio. 53 tys. ludzi zwolnionych w Niemczech, Polska w kolejce. Stellantis wstrzymuje produkcję, bo ich nie stać na walkę z zakredytowanym po korek bankrutem który ratując co się da, sprzedaje ze stratą.

xsomx

@pacjent44 A najgorsze, że wystarczyłby patriotyzm gospodarczy, żeby tego uniknąć. To ludzi, których nie stać na samochody w ich faktycznej cenie, albo wręcz przeciwnie - stać, ale na używany, rzucili się na chińczyki. Większość klientów chińskich marek po raz pierwszy kupuje nowy samochód. A mogłoby europejski rok/dwuletni.

Jeśli sami siebie wykończyny to kredytowanie się pod korek było bardzo dobrą strategią dla Chin. Bo na koniec to oni przetrwają wciąż zapewniając towary, które są mimo wszystko niezbędne.

pacjent44

@xsomx nie przetrwają. BYD jest na takim zakręcie, jak Evergrande chwilę temu. Tam nie ma aktywów. To fikcja.

już posunęli się do tego, ze na lokalnym rynku puścili miejskie auto po 7 tys dolarów. Tak, dopłacają do tego.

jerome-dermier

@xsomx

Patriotyzm gospodarczy w Polsce, w tych czasach niestety nie zadziała. Ci, którzy od zawsze kupowali używki (bo nie mieli wyjścia), teraz wybiorą nowego chińczyka na 5-7-letniej gwarancji.

Dla ludzi liczy się tu i teraz, a nie przyszłe konsekwencje.

xsomx

@jerome-dermier To prawda. Niestety, ale mam do czynienia z takimi ludźmi. Ciężko z nimi rozmawiać, ciężko przemówić do rozsądku. Próbuję tłumaczyć, że jak kupi europejską markę to choćby był składany gdzieś indziej to polska firma robi dla tego producenta klocki hamulcowe, druga polska firma odlewa bloki silnika, trzecia to i tamto, i daje to pracę dziesiątkom tysięcy ludzi. A jak kupi chińczyka to całe pieniądze idą do Chin, bo oni tam robią absolutnie wszystko. Niestety ale mało który rozumie.

Ci ludzie są oszołomieni, bo "nowy".

A najśmieszniejsze jest to, że te chińczyki nie są nawet u nas takie tanie!

Europejscy producenci już spuścili z cen. Przykład. Nowy Renault Symbioz pełna hybryda, w pełnym wyposażeniu z salonu kosztuje 135k zł. To nie jest fortuna, bo znam ludzi, których próbowałem przekonać do innych marek, co wyłożyli po 130k za prawie golasa jakiegoś idiotycznego BAIC 6, bo gaz z benzyną.

Absurd, szaleństwo, działanie na szkodę gospodarki. Szczerze życzę tym ludziom, żeby te samochody się psuły na potęgę i tracili ile pieniędzy tylko można. Świadoma biedota umysłowa nie zasługuje na współczucie.

Zaloguj się aby komentować