to jeszcze fragment
Koncern Build Your Dreams (BYD), światowy lider w produkcji aut elektrycznych i hybrydowych, w tym roku złapał zadyszkę – najpierw odnotował pierwszy od lat spadek zysku i to aż o 30 proc., a potem zaczął się kurczyć – sierpień był czwartym już miesiącem spadku sprzedaży. Do tego dołączył spadek notowań – 22 i 23 września o prawie 5 procent. To reakcja na wieść, że spółka Berkshire Hathaway, która 17 lat temu zainwestowała w mało znanego wówczas producenta baterii, sprzedała resztę jego akcji. Warren Buffet, właściciel Berkshire, zarobił na nich okrągłe 10 mld dolarów. Wiedział, kiedy wejść i kiedy wyjść. Zaczął pozbywać się akcji BYD latem 2022 roku. Dwa miesiące później chiński gigant zaskoczył branżę przeceną większości swych modeli. Był to pierwszy akord wewnątrzchińskiej wojny cenowej wywołanej słabnącym popytem. Tę wojnę umiędzynarodowiła Tesla: nocą z 12 na 13 stycznia 2023 r. przeceniła wszystkie cztery modele na wszystkich rynkach o 10-20 proc.
Nadmierne inwestycje i parcie na wzrost wywołały wojnę, która przeceniła niektóre chińskie modele do zaledwie 10 tys. dolarów. A potem wyzwoliła ciąg patologii w całym łańcuchu sprzedaży.
Te zwabiły GMT Research, spółkę, która prześwietliła Evergrande, a teraz zajęła się BYD. Pod koniec maja największy z chińskich smoków zszokował wszystkich kolejną, tym razem rekordową przeceną sięgającą aż 34 proc. i obejmującą 22 modele.
Pytanie: mógł czy musiał? Tropiciele aberracji z Hongkongu szybko ustalili, że to drugie. Chodziło o pozbycie się dziesiątek tysięcy niesprzedanych aut. W ciągu miesiąca akcje BYD staniały o 25 proc. Wcześniej okazało się, że producent żyłuje swe wyniki finansowe kosztem dostawców, odraczając spłatę należności średnio o 275 dni. Powód? Dług wg GMT Research wynoszący 45 miliardów dolarów. To jedna trzecia kapitalizacji koncernu i 10 razy ponad to, do czego sam się przyznaje.
„By utrzymać udziały w rynku, BYD pożycza pieniądze i czas. Co gorsza, nikt nie wie, ile i komu jest winny” – komentuje Dun & Bradstreet (D&B), lider w dziedzinie danych komercyjnych wspierający firmy w decyzjach inwestycyjnych.
Przecena aut o jedną trzecią w trzecim roku wojny cenowej zakrawa na desperację. „To nowa runda paniki” – oświadczyło zaniepokojone Chińskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (China Automobile Manufacturers Association). Sama wiceszefowa BYD – Stella Li – nazwała nowy etap wojny cenowej „bardzo ekstremalnym”, choć to BYD ją wywołał. Skoro reżyser nie panuje nad fabułą, to znak, że akcja wymyka się spod kontroli. Po trzech latach BYD dostał wojną cenową niczym bumerangiem, wcześniej wciągając w nią całą branżę, łącznie z markami premium. To spirala śmierci, której nikt nie chce, wielu graczy nie przetrwa, a żaden nie wyjdzie bez szwanku. Gdy jeden producent obniży ceny, kolejni muszą zrobić to samo, a najlepiej go przebić. Stanie z boku oznacza utratę rynku. Rywalizacja – masakrę marży. Ten wyścig na wyniszczenie na naszych oczach przenosi się z Chin do Europy. Skutki będą coraz bardziej widoczne i bolesne.