Dzisiaj zdjęcie z Groznego, z I Wojny Czeczeńskiej, autorstwa Erica Bouveta.


Najpierw oddam głos samemu autorowi:


Podczas pierwszego konfliktu czeczeńskiego (1995-1996) odbyłem pięć podróży do Groznego, ale tym razem Plac Minutka, strategiczny punkt dostępu do stolicy był nie do poznania. Wszystko zostało zrównane z ziemią. Dopiero przybyłem, a to było pierwsze zdjęcie, jakie wykonałem. Kobieta została zmuszona do ucieczki, gdy Rosjanie wysadzili wszystkie budynki w okolicy, aby czeczeńscy bojownicy nie mogli wrócić i się tam ukryć. Jej mąż i dwaj synowie nie żyli. Wszystko, co miała, to zdjęcie męża i dwa dywany.


Są miejsca, których Rosja po upadku Związku Radzieckiego nie chciała odpuścić. Jednym z nich była Czeczenia. 


Czeczeni dążyli do swojej niepodległości w zdecydowanie trudniejszych warunkach. Licząc na przychylność Jelcyna, wspomogli i poparli zamach stanu, który wyniósł go do władzy. To jednak właśnie Jelcyn okazał się tym, który za wszelką cenę nie chciał pozwolić, aby Czeczenia oderwała się od Rosji.


Po ogłoszeniu niepodległości trwający 3 lata stan wyjątkowy zakończył się 11 grudnia 1994 roku wkroczeniem ruskich wojsk.


Ponad 100 000 ofiar śmiertelnych. 500 000 ludzi w czasie wojny musiało opuścić swoje domy. Na domiar złego sytuacja polityczna i gospodarcza tego quasi-niepodległego państwa była nie do pozazdroszczenia. Gigantyczne problemy ekonomiczne. Brak wsparcia z zewnątrz. Asłan Maschadow, od 1997 roku formalnie prezydent, dysponował jedynie iluzoryczną władzą nad terenami innymi niż stolica. Na pozostałych obszarach rządzili się watażkowie, którzy znaleźli sobie kontrowersyjne źródło dochodu: porwania dla okupu.


A po pierwszej wojnie, przyszła druga, lecz nie będę tutaj opisywał całej historii Czeczenii, jedynie moment wykonania fotografii.


Liczba udowodnionych zbrodni wojennych jest wręcz porażająca. Ruskie okrucieństwo tylko potęgował fakt, że Czeczeni nie mogąc walczyć jak równy z równym, uciekali się do ataków terrorystycznych. Przez to niestety orkom puściły całkowicie jakiekolwiek hamulce.


Ot po prostu dorzucę jeszcze jeden cytat, masakra w Samaszkach:


Sytuacja mieszkańców wsi stała się dramatyczna, bowiem w rzeczywistości nie przetrzymywali oni broni ani nie ukrywali bojowników. Te fakty nie przekonały Rosjan, którzy w liczbie 350 żołnierzy o godzinie 15:45 przystąpili do ataku opanowując wieś do godziny 19:00. Po rozprawieniu się z dziesięcioosobowym oddziałem samoobrony mieszkańców żołnierze przeszli do metodycznego „oczyszczania” wsi. Kulminacją rajdu na Samaszki były wydarzenia z 8 kwietnia 1995. Żołnierze rosyjskiego MSW (MWD) rozpoczęli wówczas przeszukania domostw mieszkańców wsi, dokonując licznych egzekucji i podpaleń. Amnesty International podaje, że zginęło wówczas 250 cywili, w tym wiele kobiet i dzieci. Winę Rosjan potęguje ponadto fakt, że aż do 10 kwietnia 1995 nie wpuszczali oni do Samaszek lekarzy i przedstawicieli Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, w rezultacie czego wielu rannych zmarło. Ofiary znalezione w masowych grobach posiadały liczne ślady okrutnych tortur.


Zapraszam oczywiście do dyskusji.


W następnym wpisie wylądujemy tymczasowo w mniej krwawym miejscu, bo historia to nie tylko tragedie, ale również i wielkie pozytywne wydarzenia.


#fotohistoria - tag do obserwowania/blokowania

#historia

88cb21c2-4e3c-48fa-9091-b11dc9a46ad9

Komentarze (10)

ataxbras

@onpanopticon Tu niestety nie ma o czym dyskutować... ruskie zrobili to, co im wychodzi najlepiej, czyli zbrodnie wojenne :D.

onpanopticon

@ataxbras W sumie tak. Jakim trzeba być podłym narodem, że reszta świata się w zasadzie przyzwyczaiła, że tak robią. "Ruscy, ano tak hehe, zbrodnie wojenne, gwałty, tortury, a to zgrywusy". Przydałoby się w końcu wrzucić gdzieś pierścień, żeby padł ten Mordor.

ataxbras

@onpanopticon Padnie. Ale to jest właśnie problem, bo jak już padnie to będzie niezła rozpierdziucha. No ale cóż, no risk, no fun.

onpanopticon

@ataxbras a skąd ta pewność? Bo póki co, to z każdego dużego wstrząsu jakoś się odradzają. Zawsze jakoś im się mimo wszystko uda utrzymać na powierzchni. A lata płyną i państwo które kiedyś było bardziej zróżnicowane, coraz mocniej się scala, coraz więcej ludzi czuje się ruskimi, a to znaczy, że dalsze rozpady są mniej prawdopodobne.

ataxbras

@onpanopticon By rozwalić takiego molocha trzeba czasu. rosja się degraduje, zwolna acz konsekwentnie. Jeszcze rok, czy dwa i to padnie.

Padło w dziewięćdziesiątych, udało się temu jakoś wykaraskać, ale tym razem będzie głębiej. Bo jest więcej czynników ryzyka teraz w porównaniu do tamtego czasu.

Są Chiny, jest osłabienie militarne, jest dołek demograficzny i spora emigracja, jest imigracja z wrogich rejonów i przejmowanie przez nią gałęzi gospodarki (tutaj choćby Czeczeni), jest zapóźnienie technologiczne, które rośnie. I wiele innych.

onpanopticon

@ataxbras może i byłbym w stanie się zgodzić, że kierunek jest zły, ale że za rok czy dwa mieliby paść? Nie widzę tego. Zwłaszcza, że byli w wielokrotnie bardziej opłakanych sytuacjach w swojej historii. W zasadzie to permanentnie są w jakimś gównie i zamiast padać, to raz po raz się odnawiają.

ataxbras

@onpanopticon Ja widzę - w 1917 też nie było bezpośrednich powodów do upadku, ale erozja tego kraju była tak wielka, że w końcu nawarstwiło się wystarczająco wiele czynników. Z tego skorzystało wiele podbitych wcześniej krajów, w tym my. Tym razem będzie podobnie. W każdym razie mam taką nadzieję.

onpanopticon

@ataxbras Oczywiście tego sobie, tobie i wszystkim nam bym życzył, ale to chyba jednak tylko na poziomie tych nadziei zostanie. Przynajmniej na ten moment.

ataxbras

@onpanopticon Mam nadzieję, że się mylisz i ja mam rację.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@ataxbras *zrobili to co jedyne zawsze potrafili

Zaloguj się aby komentować