Dzisiaj sobie podbiłem wersję firmware w laptopie, bo byłem kilka wersji w tyle(ostatni raz z rok temu aktualizowałem).
Podczas procesu aktualizacji(inicjowanego przez fwupd na linuxie), laptop restartował się kilka razy.
Miał też kilka razy takie zwiechy na kilkanaście sekund z całkiem czarnym ekranem, podczas których natrętnie dobijała mi się myśl do głowy, że się całkowicie popsuł i zbrikował. Wtedy musiałbym łazić do firmy, bawić się w odzyskiwanie danych i tłumaczyć czemu się zepsuło, czego wolałbym uniknąć.
Ogólnie to metoda 9/10 na popołudniowe rozbudzenie się i poprawienie krążenia - polecam każdemu.
#komputery