Dzisiaj mija kolejna - 48 rocznica Wydarzeń Radomskich, będącymi jednym z większych zrywów robotniczych w okresie PRL-u, brutalnie stłumionym i spacyfikowanym przez ówczesne służby. Główną przyczyną były ogłoszone dzien wcześniej drastyczne podwyżki cen żywności - w tym mięsa średnio o prawie 70%, masła i serów o 50%, cukru o 200%, ryżu o 150% a warzyw o 30% które miały wejśc w życie 4 dni później. Dla kontekstu warto dodać że w gospodarce centralnie planowanej wszelkie ceny produktów ustalano odgórnie, prawo rynku nie miało nic do tego.
Konieczność podwyżek uzasadniano oderwaniem się cen produktów od rzeczywistych kosztów produkcji, warto wiedziec że w latach 70 dochodziło do absurdów że na przykład litr mleka w skupie rolnik dostawał więcej niż kosztował litr mleka w sklepie a na wsiach masowo skarmiano trzodę chlewną chlebem bo był tańszy niż jakakolwiek pasza. Napędzało to coraz większe patologie na rynku gdzie państwo przestało nadążać z importem produktów żeby zaspokoić sztucznie napędzoną podaż.
Dodajmy do tego spłatę zadłużenia zagranicznego PRL, które rosło w zastraszającym tempie i które próbowano spłacać zwiększonym eksportem naszych produktów które powinny znaleźć się na rynku wewnętrznym - liczono że dzięki podwyżkom ograniczy się nieco konsumpcję a pamiętajmy że w Polsce Ludowej wydatki na żywność stanowiły dużo większą pozycję w domowym budżecie niż dzisiaj - przy przeciętnych zarobkach ok. 4 tysiące złotych w 1976 roku przykładowe ceny przed planowanymi podwyżkami wyglądały następująco:
1kg schabu - 70zł,
1kg szynki wieprzowej - 90zł
1 litr mleka - 4.40zł
1kg sera żółtego - 50zł
1kg cukru - 10,50zł (cena urzędowa, pierwsze 2kg na kartki - cena komercyjna bez limitu zakupu - 26zł)
10 jaj - 2.80zł
1 kg mąki - 4zł
1 chleb 500g - 2zł
100g tabliczka czekolady - 19zł
250g opakowanie kawy- 100zł
Jak widać po cenach, wejście podwyżek w życie oznaczało by przejście robotników z biedy do chronicznej nędzy. Oferowano w projekcie jakieś rekompensaty ale one i tak byłyby niczym w porównaniu z planowanymi cenami.
Do kontekstu radomskiego, dlaczego to właśnie u nas wybuchło to pospolite ruszenie trzeba by się cofnąć do reformy administracyjnej z 1975 roku. Po tej reformie Radom był jednym z najbiedniejszych nowych 49 miast wojewódzkich - mimo bycia industrialnym sercem kraju z licznymi fabrykami zatrudniającymi kilka tysięcy osób każda, infrastruktura i mieszkalnictwo było chronicznie zaniedbane. Najpierw do 1975 roku nie służyło nam bycie we wspólnym województwie z mniejszymi (!) Kielcami które jako stolica województwa wszelkie większe inwestycje kierowały do siebie, przez co w Radomiu budowano stosunkowo niewiele nowych budynków, gros ludzi mieszkał w XIX-wiecznych kamienicach po kilka osób w izbie lub w drewnianych domach bez bieżącej wody na przedmieściach. Rozwój fabryk spowodował że robotnicy nie mieli gdzie mieszkać, dzieci chodziły do szkół na trzy zmiany, jedyny miejski szpital pękał w szwach a zaopatrzenie sklepów było tragiczne bo cała infrastruktura również leżała. To wszystko spowodwało że Radom wyszedł na ulicę.
O samych protestach pisałem w zeszłym roku tutaj więc się nie będę powtarzał.
https://www.hejto.pl/wpis/quot-gdyby-nie-ursus-gdyby-nie-radom-to-bys-wpi-dalal-chleb-z-marmolada-quot-mow
#radom #historia #ciekawostki

