Nie brzmi podobnie do współczesnych czasów?
Nie, bo sąsiedzi są albo rozbrojeni i gnuśni (Niemcy), albo mają serdecznie wyjebane w jakieś przesuwanie granic (Czesi i Litwini), albo mają zbyt wielki rozpierdol u siebie, by myśleć o dołączeniu kolejnych ziem (Rosja i Ukraina). Kto by miał skorzystać na wojnie polsko-polskiej, Słowacja? Makłowicz zgłosi akces Galicji do odrodzonego Cesarstwa Austro-Węgierskiego?
Jeśli już podsycać obawy i snuć mroczne wizje, to sensowniej oprzeć się na zdemobilizowanych ukraińskich żołnierzach, którzy po wojnie (każda się kiedyś kończy) zostaną jak zwykle systemowo osrani, więc wezmą swój podręczny arsenał i umiejętności zabijania, i ruszą na Zachód szukać swoich rodzin albo rewanżu na tych, którzy ich zdaniem dopuścili się zdrady albo co tam sobie pokaleczony PTSD umysł wykombinuje.