Dzień dobry, zaczynamy
Na pierwszy ogień(a może wrzątek?) idzie biała herbata Fuding Longzhu Baicha. Jest to herbata zwinięta w kształt kuleczek, stąd człon nazwy Longzou - smocze perły. Każda taka kuleczka ma ok. 4-5g.
Sam susz ma delikatnie słodki zapach, jest bardzo przyjemny. Samą herbatę parzy się we wrzątku, co może być ciekawostką dla osób które piły tylko białe herbaty z dyskontów - bardzo dużo herbat białych z Chin parzy się właśnie we wrzątku.
Ja powyższa herbatę parzyłem na dwa sposoby - w stylu Chińskim(Gongfu cha) oraz teraz właśnie w stylu zachodnim. I tym razem styl zachodni wygrywa! Przy parzeniu gongfu cha wychodziła mi zawsze dziwna kwaskowatość tej herbaty która może nie powodowała że herbata stała się niepijalna, ale mocno spadała mi przyjemność z picia. Dodatkowo zawsze mnie denerwowało że z kuleczki w kolejnych parzeniach wychodzą małe paprochy, których gaiwan mi nie zatrzyma. Z tego powodu stwierdziłem że dzisiaj zaparzę ją sobie w czajniczku.
Strzał w 10! Kwaskowatość okazała się dużo mniejsza, dosłownie ledwo wyczuwalna. Dominowała naturalna słodycz, owoce. Zapach naparu również bardzo świeży. Wykonałem 3 parzenia, każde było równie dobre. Bardzo polecam tą herbatę oraz eksperymentowanie ze sposobami parzenia, żeby uzyskać jak najlepszy efekt.
#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

