Dzień dobry HEJTO!
Nawiązując do poprzedniego postu z serii #neo -> https://www.hejto.pl/wpis/mam-pytanie-teoretyczne-co-prawda-podchodzace-pod-gdybologie-gdybys-mogl-cofnac-
Co myślisz o systemie edukacji, który zamiast podawać jeden program nauczania, czyli tak, jak to wygląda obecnie w PL, dopasowywałby się indywidualnie do każdego ucznia? Pokazuję i objaśniam, na sztampowym przykładzie Tomka i Agatki:
Tomek, lvl 8, ma umysł ścisły, lubi się wspinać na drzewa, gonić dzikie kaczki, grać w dość brutalne gry komputerowe, przeznaczone dla starszych graczy, toczyć słowne i siłowe boje z kolegami i generalnie, niespecjalnie lubi czytać książki.
Agatka, lvl 11, wyrosła już z zabawy lalkami, zamiast tego woli spędzać czas na FB, TT, LI(???) i innych portalach społecznościowych. Oprócz tego uwielbia Tolkiena i jest wprost zafascynowana jego twórczością. Od 5 lat gra na pianinie i udziela się artystycznie w gminnym ośrodku rozwoju kultury. Ma pewne problemy z nauką angielskiego, oraz niespecjalnie lubi matematykę.
I teraz szybkie podsumowanie: w obecnym systemie, Tomek i Agatka od początku będą szli tą samą ścieżką, oboje będą szlifować te same materiały, niezależnie od preferencji i upodobań. To trochę tak, jakby w grze RPG tworzyć w kółko te same klasy postaci - niezależnie od rozdysponowanych atrybutów, tworzylibyśmy tylko wojowników. Albo samych magów.
Czy nie uważasz, że taki stan rzeczy należałoby zmienić? Tak na ASAP?
W poprawnie działającym systemie, Tomek skupiłby się na rozwoju fizycznym, dodatkowo ucząc się przedmiotów ścisłych oraz programowania.
Z kolei Agatka uczęszczałaby na zajęcia muzyczne oraz przedmioty humanistyczne.
Co myślisz o takim systemie? Daj głos!
Dobrego dnia i smacznej kawusi!
lubieplackijohn userbar
21b35c24-ac1f-48cd-b70b-b4cc49dc37c9
GordonLameman

Czy to w ogóle jest do zrobienia?

Bo brzmi całkiem nieźle, ale realizacja może być trudna.

lubieplackijohn

@GordonLameman Wszystko jest do zrobienia. Granice ustala człowiek i prawa natury. To, co kiedyś wydawało się niemożliwe, dzisiaj jest normą. Dlaczego więc w przypadku właściwej edukacji ma być inaczej?

pescyn

@lubieplackijohn taki system byłby fajny [tom powiedział] - ale nie mam wiedzy jakby to było realizowane. indywidualne podejście wymaga chyba większych nakładów zaangażowania, czasu i środków na każde dziecko, jakby to miało wyglądać skoro zarówno nauczyciele jak i psycholodzy są już w tej chwili mocno obłożeni

jestem wrogiem wyważania otwartych drzwi – czy możesz powiedzieć gdzie już coś takiego zostało wprowadzone i przynosi rezultaty bo nie ukrywam, że jestem lajkonikiem w tych sprawach

lubieplackijohn

@pescyn Zbliżony model posiadają szkoły demokratyczne

https://stressfree.pl/co-to-jest-szkola-demokratyczna-cz-1/

EDIT

Nauczyciele są obłożeni, ponieważ system jest zjebany. Wszędzie jest masa papierologii, nie ma miejsca i czasu na podejście indywidualne.

Pukpuktratatabenc

Cz1. Pozornie pomysł wydaje się dobry, ale skutki będą poważne i niekoniecznie dobre. Pierwsza rzecz. W przykładach dajesz dzieci 8 i 11 lat, to bardzo mało. Dzieci w takim wieku powinny dostawać bodźce ze wszystkich dziedzin bo to rozwija. Odcięcie ich od części dziedzin tylko dlatego że ich nie lubią wyrządzi im dużą krzywdę w późniejszym życiu. Trzymając się twojej analogii gier rpg z przykładowego Tomka należało by zrobić ogra wojownika, a z dziewczynki elfa maga. Wymaksować cechy kluczowe pod takie postaci, resztę cech olać. Tylko takie postaci są ułomne. Spora część wątków i atrakcji (karier) jest nie dostępna. Kończąc analogie, wykształcone w ten sposób dzieci mogłyby zostać świetnymi specjalistami, ale przy jakiejkolwiek zmianie w życiu czy na rynku pracy stali by się bezwartościowi

Pukpuktratatabenc

Cz2. Kolejna sprawa to to , że ludzie kształceni całkiem inaczej nie będą mieli platformy do porozumienia. Ogr z elfem się nie dogada. Z czasem zwiększy to tylko konflikty w społeczeństwie. W skrajnym przypadku może powstać społeczeństwo kastowe bez możliwości awansu i zmiany grupy.

Pukpuktratatabenc

Nie wiem czemu musiałem podzielić posta... Jest tu jakiś limit znaków?

lubieplackijohn

@Pukpuktratatabenc Pewne podstawy, jak tabliczka mnożenia czy odmiana przez przypadki IMO powinny być nauczone niezależnie od preferencji. Można nie lubić matematyki, ale trzeba umieć liczyć. Chociażby na kalkulatorze.

Co do bodźców, to nie wszystkie rozwijają. Nadmierny poziom stresu, alkoholizm rodziców, przemoc fizyczna, etc, to też są bodźce. Ale nie uważam, że doświadczanie ich w jakikolwiek sposób rozwija dzieciaki.

Rynek potrzebuje specjalistów. Ale też i ludzi o otwartych umysłach. Nie chodzi o to, żeby Tomek tylko i wyłącznie skupił się na matematyce. Wręcz przeciwnie. Dzięki matematyce powinien zrozumieć, że pochodne przedmioty, jak fizyka czy informatyka również mogą okazać się dla niego cenne i ciekawe.

To, co robi dzisiaj klasyczna szkoła, to uczy wszystkiego. A jak mówi stare przysłowie: kto zna się na wszystkim, ten gówno umie.

lubieplackijohn

@Pukpuktratatabenc Dodatkowo, kształcenie i rozwijanie inteligencji emocjonalnej oraz umiejętności społecznych, empatii etc, zredukowałoby zagrożenia o których piszesz do zera.

Admiral

zgadzam się z @Pukpuktratatabenc specjalizacja jest w późniejszym okresie, w szkole średniej i na studiach. Uważam że podstawowa wiedza jest potrzebna z różnych dziedzin, bo potem śmiejemy się z amerykanów bo myślą że Europa to państwo

lubieplackijohn

@Admiral Przecież szkoły w USA mają praktycznie ten sam system co u nas.

Jeśli chodzi o wiedzę ogólną, to IMO siłą rzeczy nie da się wiedzieć wszystkiego. Możemy się śmiać z ignorancji jankesów, ale jakby się ktoś spytał, co jest stolicą Mozambiku, to jestem ciekaw, kto by z marszu rzucił odpowiedź.

Sztuką nie jest posiadać masę informacji. Sztuką jest wykorzystanie tej wiedzy w praktyce. Poza tym, w dobie dostępu do Internetu, każdy może w ułamku sekundy sprawdzić takie wiadomości w sieci.

Schody pojawiają się w chwili, kiedy jest w opór różnych źródeł i sprzeczne informacje. Dlatego warto uczyć młodych rozpoznawać fake newsy.

Admiral

@lubieplackijohn to z amerykanami to był tylko taki luźny przykład, nie chodzi o nich konkretnie, równie dobrze mógłbym powiedzieć że śmiejemy się z osób na YouTube Matura to Bzdura. Co do drugiej części komentarza to zgadzam się, ale raczej nie ma to związku z specjalizacją w szkole tylko z tym czego się uczymy a czego nie, tak jak nie uczymy się rozpoznawać fake news. Jeśli byłoby to w programie to raczej nie tylko dla niektórych uczniów, a dla wszystkich.

lubieplackijohn

@Admiral Do czego zmierzam -możemy przedstawić wiedzę i umiejętności w postaci drzewka/grafu. Wtedy wyraźnie widać, że core, czyli umiejętności podstawowe, po wyuczeniu odblokowują kolejne możliwości. I tak, żeby nauczyć się korzystać z wyrażenia lambda w programowaniu, najpierw trzeba nauczyć się czym jest zmienna. Ciężko pominąć ten krok. Logiczne.


Obecny system skazuje nas na naukę absolutnie wszystkiego, co jest w programie nauczania.


Optymalny system poza obowiązkową, z góry narzuconą podstawą, daje możliwość wybrania ścieżki rozwoju i podejmowania własnych decyzji. Zachęcanie do samodzielnego zgłębiania wiedzy. Tego brakuje w obecnym systemie. Nauka pod klucz, matura... to nie jest dobra droga IMO.

46ec2bfe-29d0-4a92-b916-3f801a9f2b8e
Expect_No_Mercy

Szkoła podstawowe musi dać wiedzę ogólną z możliwie szerokiego spektrum wiedzy, to optymalne rozwiązanie i nie uważam by hamowało rozwój osobisty a wręcz przeciwnie. Do tego człowiek wraz z etapami dojrzewania jakie przechodzi i w skutek różnorakich bodźców które na niego oddziaływają ewoluuje, zmieniając również swoje zainteresowania, sposób percepcji otoczenia a nawet smak. Często w tak młodym wieku nie wie kim chciałby rzeczywiście być, ja np. nie widzę siebie jako strażaka czy czołgisty, a pewnie tak bym powiedział w wieku 8 lat, archeologiem w wieku 9-ciu, a astronomem 10-ciu. Takie byłe czasy. Ukierunkowanie ogólne specjalizacji powinno zaczynać się na poziomie ponad podstawowym, a specjalizacja na poziomie wyższym. Od rozwijania pasji, zainteresowań, talentów są zajęcia pozaszkolne o których zapominamy.

lubieplackijohn

@Expect_No_Mercy Czy powinienem przez to rozumieć, że aktualny stan rzeczy jest w Twojej opinii optymalny?

Admiral

@lubieplackijohn czyli znów drzewko jak w grze rpg, ciekawe. Pytanie w jakim wieku następowało by obranie ścieżki bo tak nawiązując do tego co napisał @Expect_No_Mercy w młodym wieku raczej nie da się stwierdzić co chce się robić w przyszłości, i nawet cięzko chyba stweirdizć czy dziecko ma umysł ścisły czy nie

lubieplackijohn

@Admiral Tutaj nie chodzi o to, czy zostaniesz strażakiem, bo za dzieciaka chciałeś gasić pożary. Chodzi o rozwijanie tych talentów, w których naturalnie jesteśmy lepsi.


Dodatkowo, istotną częścią takiej nauki jest nie tyle, co wpychanie do głowy masy informacji mniej lub bardziej użytecznych w życiu, co raczej zwiększanie wydajności i szybkości przyswajania wiedzy i nabywania umiejętności.


Prosty przykład. Mamy dane dwa takie same komputery stacjonarne. Na jeden zgrywamy pół wikipedii. Drugi zamiast tego cały czas ulepszamy, czy to poprzez dodanie RAMu czy podkręcanie procesora.


I teraz pytanie. Na którym kompie lepiej zadziała nowa gra?

Albo który sprzęt szybciej będzie przetwarzał dane?


Aktualnie szkoły państwowe działają właśnie w ten sposób. A powinny działać odwrotnie IMO.

Expect_No_Mercy

@lubieplackijohn W założeniach jest dość dobry, nie optymalny gdyż wiele można by dopracować lub rozwinąć np. szkolnictwo zawodowe i techniczne.

Jak powiedziałem uważam że możliwie jak największą wiedzę ogólną musimy posiadać wszyscy, ona poszerza nasze horyzonty i poprawia logikę. Tą wiedzę musimy wynieść z nauczania początkowego.

Wkraczając w pełnoletność powinniśmy obrać kierunek ogólny w którym chcemy podążać, nasze pierwsze wybory które jednak moglibyśmy w razie potrzeby skorygować, więc ogólna część wspólna też powinna być.

Studia to pełna specjalizacja, gdyż najczęściej znamy już naszą siłę oraz mamy wysoką świadomość co do obranego kierunku.

Czego zdecydowanie moim zdaniem brakuje to dostęp do rozwijających kierunkowo zajęć pozaszkolnych.

PapaNorris

Dlatego dobry by był amerykański system, gdzie możesz się zapisywać na takie zajęcia jakie chcesz. Określić tylko jakąś minimalna ilość i każdy mógłby się uczyć tego co chce a nie to co musi

lubieplackijohn

@Expect_No_Mercy Skąd założenie, że jak największa ilość informacji poprawia logiczne myślenie? Powiedziałbym, że jest wprost odwrotnie. Na tej zasadzie działają zagadki lateralne oraz rozwiązywanie łamigłówek.


Proces, który polega na zakuciu wszystkiego, nie prowadzi do zwiększenia sprawności motorycznej mózgu.


Inna sprawa, że aktualny system powstał w czasach zaborów pruskich i w niemal niezmienionej formie trwa do dziś.


@PapaNorris Dobry jest system fiński. Przynajmniej patrząc po wynikach.

Expect_No_Mercy

@lubieplackijohn Założenie stąd że musisz posiadać podstawy wiedzy z różnych dziedzin by móc skutecznie używać logiki w uzyskiwaniu właściwych odpowiedzi na różnorodne problemy. Bez takiej wiedzy twoje odpowiedzi najczęściej będą błędne bo nie będziesz w stanie zastosować filtrów które ta wiedza ci daje. Twoje założenie "specjalizacji" sądzę że da ci dużą wiedzę w jednej dziedzinie i kompletną niewiedzę w innych. Przykładowo jesteś biologiem i kompletnie zignorowałeś fizykę, pojawił ci się problem który łatwo można rozwiązać używając logiki i znając podstawy praw fizyki, nie dasz prawidłowego rozwiązania nie znając ich. Przynajmniej nie bez serii nieudanych prób. Szkoła podstawowa powinna cię takich praw nauczyć.

Co do bezstresowości to w większości bardziej progresywnych krajów tzw. zachodu oznacza ona "równanie w dół" by nikogo nie skrzywdzić... nie oceniać, nie "wykluczać" jak to robi rasistowska matematyka ecc... Czy tędy droga?

lubieplackijohn

@Expect_No_Mercy Będąc wybitnym biologiem nie sądzę, żebym podczas swojej pracy spotkał się z problemem z dziedziny fizyki. A nawet jeśli, to mając otwarty umysł i zdolności analitycznego myślenia myślę, że bez większych przeszkód byłbym w stanie znaleźć odpowiedź na nurtujące mnie pytanie w sieci.

Szkoła w obecnym stanie nie uczy życia. Napycha głowę dzieciaków masą mniej lub bardziej potrzebnych informacji. Uczenie się pod klucz jest tak samo życiowe, jak prognozowanie pogody z rocznym wyprzedzeniem. Może się trafi. Może nie.

Moje dzieciaki jeszcze do szkoły co prawda nie chodzą, ale z relacji dużo młodszych kuzynów oraz ich rodziców wynika, że na tą chwilę uczniowie mają ogrom nauki. Czasu wolnego w stosunku do nauki jest niewiele. Dlaczego w szkołach nie naucza się, w jaki sposób efektywnie się uczyć?

Weźmy np język obcy. Przy odpowiednim trybie nauczania, człowiek jest w stanie przyswoić zupełnie nowy język w ciągu 6 miesięcy. Angielskiego uczymy się od podstawówki.

lubieplackijohn

Idąc tym tokiem rozumowania, po okresie 8 lat podstawówki dzieciaki powinny opanować angielski na poziomie C2. Dlaczego tak nie jest?

Expect_No_Mercy

@lubieplackijohn Nie wiem dlaczego, może mu się nie chce? Może to że codziennie go nie używa, a do C2 to jednak trzeba mieć stały przedłużony kontakt z językiem a nie 2-3 godziny lekcyjne tygodniowo w przepełnionej klasie... Ja gdy się uczę języka poświęcam przy materiałach 2-3 godziny ale każdego dnia a przez jego resztę wykonuję ćwiczenia językowe w myślach. Czy młody człowiek, uczeń szkoły podstawowej jest w stanie takie coś zrobić? Zdecydowanie nie... i może całe szczęście, bo dzieci powinny mieć też dzieciństwo a młodzież swe piękne lata młodości.

Jeśli chodzi o wyszukiwanie odpowiedzi w sieci to wiesz że różnie może z nimi być... to też nie jest rozwiązanie. Kiedyś tej sieci może też zabraknąć, tak fizycznie jak i może już przestać być taka jak jest teraz. Może zabraknąć wartościowych treści, mogą zostać wykasowane ecc... Jesteś pewien kierunku w którym zmierza świat? Jaki będzie za 40 lat? Jakie wartości i treści będą obowiązujące? Ja nie.

lubieplackijohn

@Expect_No_Mercy Dzieciaki mają dużo bardziej chłonny umysł niż dorośli. Przy odpowiedniej motywacji oraz podejściu nauczycieli młody człowiek jest w stanie osiągnąć naprawdę niesamowite wyniki. Problemem jest sam system, który stosuje system kija zamiast marchewki. Wszystkie testy, oceny etc. "Jeśli się nie nauczysz, to dostaniesz jedynkę i nie zdasz." brzmi analogicznie do "Jeśli nie będziesz grzeczny, to pójdziesz do piekła.". Okey, na pewną część społeczeństwa taki argument na pewno zadziała. Chociaż nie powiem, żeby to było moralnie poprawne. Z drugiej strony szereg badań wykazał, że człowiek uczy się lepiej z własnej nieprzymuszonej woli niż pod naciskiem stron trzecich.

A co do wyszukiwania odpowiedzi w Internecie, to IMO powinien być taki przedmiot. Taka wiedza jest w dobie wszechobecnych fake newsów bezcenna. Zwłaszcza dla młodego pokolenia.

A świat, cóż. Quo vadis, świecie?

Zaloguj się aby komentować