Dwóch amerykańskich badaczy, profesora fizjologii i egiptologi Boba Braier'a (po lewej) oraz dyrektora Maryland State Anatomy Board Rohna Wayd'a (po prawej) bardzo fascynowało to czy zachowane w źródłach opisy procesu mumifikacji są prawdziwe. Postanowili oni więc w 1994 roku przeprowadzić pierwszą współczesną udokumentowaną mumifikacje zwłok ludzkich na wzór tej z zachowanych źródeł pisemnych. Obiektem badań stały się zwłoki 76 letniego mężczyzny który zmarł na zawał jednak wcześniej postanowił oddać swe ciało do celów naukowych.
(w tym momencie osoby wrażliwe powinny przestać czytać)
Najsłynniejszy zachowany opis egipskiego procesu konserwacji zwłok pochodzi od Herodota. Według niego kapłani-balsamiści mieli usuwać mózg przez nos żelaznym drutem, a następnie wyciągać wnętrzności robiąc nacię w podbrzuszu "kamiennym nożem etiopskim".
Podczas badań okazało się jednak że zakrzywionym drutem z można co najwyżej przebić tkanki, dlatego postanowili użyć haczyka przypominającego kształtem bat, po czym rozdrabniali nim mózg tak długo aż zrobił się rzadki i po przewróceniu zwłok na bok mógł wypłynąć przez nos.
Jak się okazało przy dalszej części badania, tzw. nóż etiopski, czyli taki z obsydianowym ostrzem spisał się idealnie, jako że próba użycia powszechnego w Kemet miedzianego noża nie wypadła najlepiej. Krwi nie spuszczano.
Po usunięciu wszystkich organów oprócz serca naukowcy zasypali zwłoki natronem na 35 dni pozostawiając w pomieszczeniu o warunkach przypominających temperature egipską (42-51*C). Wnętrzności umieścili w urnach kanopskich i również zasypali natronem. Kiedy po 35 dniach wyciągnęli zwłoki okazało się że skóra iż stwardniała, jest wciąż elastyczna, a kończyny można zginać, podczas kiedy w staroegipskich mumiach są one twarde i kruche. Ponadto ciało utraciło połowę wagi (za mało) i nie zostało całkowicie wysuszone.
Braier i Wayd stanęli przed dylematem: zasypać ciało znów natronem czy tak jak Egipcjanie, a przynajmniej jak pisał Herodot, po prostu je pozostawić? Naukowcy wybrali drugą opcję.
Kiedy nadszedł czas owinięcia zwłok w płótno, okazało się że było ono całkowicie zmumifikowane i nie wykazywało żadnych oznak rozkładu! Dzięki temu badacze zrozumieli również dlaczego po 35 z 70 dni ciało było wyciągane z natronu, otóż gdyby tego nie zrobiono, nie można by było ustawić odpowiednio rąk oraz dłoni denatów.
Ten eksperyment pokazał że mumifikacja jaką opisał Herodot jest jak najbardziej prawdopodobna. Chociaż do dzisiejszego dnia wciąż nie znamy wszystkich staroegipskich technik mumifikacji.
Dzisiaj zmumifikowane w 1994 roku zwłoki mężczyzny spoczywają trzy pomieszczenia dalej od biura Rohna Wayd'a, w "egipskiej temperaturze" i co roku poddaje się je badaniom, czy nie zaszły jakieś zmiany lub nie zaczął się proces rozkładu. Jak do tej pory stan nowoczesnej mumii, po 27 latach, jest idealny. Wciąż można poznać bardzo dobrze rysy twarzy zmarłego.
