@emdet ech, tomeczku, wolec to bym wolała ale skont wziąć na to pinionszki. Kupiliśmy stary dom bez kredytu za pieniądze ze sprzedaży dwóch mieszkań a za oszczędności wykonujemy niezbędne naprawy. Wstawiliśmy piec i zrobiliśmy łazienkę bo musielismy. Wymieniac samych kaloryferów się nie opłaca, chyba trzeba odlozyc kaske i wymienić całą starą instalację. A teraz trzeba bylo tylko zrobić żeby w zimie grzało. Dom stal pusty cztery lata i polowa kaloryferow nie działała po tym przestoju.

@serotonin_enjoyer czaję, po prostu takie płukanie nie brzmi na więcej roboty niż zalozenie nowego, i tak trzeba z instalacji wypiąć.

Tak spytałem, bo przy remoncie stwierdziłem że moje kaloryfery jeszcze działają ale swoje lata już mają a i tak je trzeba zdejmować. Więc pokupowałem takie z demontażu z mieszkań deweloperskich gdzie ludzie wymieniają na jakieś szalone kolorowe a te oryginalne są nowe i nieużywane. Za 6 sztuk na całe mieszkanie dałem chyba z 1000zl, co przy koszcie całego remontu to szkoda było nie zrobić.

@emdet nie wiem czy u nas by się udało takie z demontażu kupić. Zresztą kaloryfery sa tu chyba mniejszym problemem niż zawory ale fachowiec stwierdził ze zawory to raczej przy wymianie instalacji. A to jak finanse pozwolą. A jest tu jeszcze wiele do zrobienia. Teraz pompa chodzi a fachowcy robia nam uziemienie bo instalacja elektryczna nie ma uziemienia. Elektryka tez jeszcse do wymiany ale nie w tym roku zapewne.

@G_O_ Troche masz rację ale nie do końca. Nie każdy ma dryg do takich rzeczy wiec mimo najlepszych chęci nie zrobi tak dokladnie i dobrze jak ktos kto ma doswiadczenie. A teraz wlasnie wprowadzilismy sie do domu gdzie facet wszystko robil sam, na oko niby wszystko wyglądało dobrze a teraz wychodza różne kwiatki.

@G_O_ A to przepraszam, nie wiedzialam. Wracamy do bloku.

@serotonin_enjoyer nie warto było pisać

@G_O_ Z tym sie akurat zgadzam bo nie prosilam o porady, napisales mi rzeczy które wiem. Rozważaliśmy to dosyc poważnie zanim zdecydowalismy sie o zmianie miejsca zamieszkania. Nie napisalam że nie zamierzamy w domu kiwnac palcem i do wszystkiego wolac fachowcow, ale tez wiemy co jestesmy na silach sami zrobic a czego nie damy rady, przynajmniej teraz. Wiemy ze czaka nas duzo czasu zanim doprowadzimy ten dom do ładu i że praca we wlasnym domu nigdy nie ma końca. Z drugiej strony nie mamy cisnienia żeby bylo nowoczesnie, modnie i idealnie wiec dużo rzeczy nam tez odpada na starcie. IMHO troche za mocno chciales mi udowodnic ze musimy sie wziac do roboty jak chcemy mieszkac w domu a nie w mieszkaniu i że wóz albo przewóz. Zabrzmialo mi to troche jak pouczanie stad moja odpowiedź.