Dawno nie było wpisu z #wygrzebanezcovercd (wszystko wina Paradoxu, cholerne Stellaris to maszyna w czasie, odpalasz po południu, mrugasz a tu siódma rano), więc pora to naprawić.
Dziś odejdziemy trochę od tematów strategicznych (fanów strategii uspokajam że na pewno wrócą, w planach omówienie RTSa z dinożarłami) i odejdziemy od Cover-CD CD-Action, a przejdziemy do starego dobrego Komputer Świat Gry gdzie przed nadejściem lata w 2000 roku udało im się wydać jako pełniaka bohatera tego wpisu - grę Get Medieval.
A była to arcadeowa nawalanka z widokiem z lotu ptaka, gdzie nasz bohater schodził w głąb lochu żeby (a jakżeby inaczej) ubić złego smoka. Żeby to zrobić musi się przebić przez 40 poziomów wypełnionych hordami złoli których sprowadzić należy do poziomu mięsa mielonego.
Jak się w to gra? Jeżeli pamiętacie stareńkiego Gauntleta, to właśnie ta gra będzie chyba najlepiej oddawała klimat rozgrywki. Ale biorąc pod uwagę datę wydania Gauntleta to ci co pamiętają o nim raczej są skupieni na śledzeniu kursu wymiany złotówki na pieluchomajtki, innym dobrym określeniem rozgrywki z jakim się spotkałem było "jakby Diablo puknęło Crimsonlanda". Mamy fale przeciwników satysfakcjonująco rozbryzgujących się w mielonkę, złoto i artefakty do zebrania, broń do ulepszenia, klucze do znalezienia i bossów do ubicia.
Grę zrobiło Monolith Productions - dla tych co ich znają to powinno wystarczyć za rekomendacje.
Bohaterów do wyboru mamy czterech, będących absolutnym kanonem (a nawet kliszą) fantasy. Dumny elf z łukiem - który ma zbyt wielkie mniemanie o sobie. Honorowa wojowniczka - która definitywnie nie ma kompleksu na punkcie bycia kobieta w tradycyjnie męskim "zawodzie". Potężny barbarzyńca - który być potężny i wielki i ma topór, a tak w ogóle to być potężny i wielki i ma topór. Oraz czarodziejkę która włada potężna magią oraz potężną nerwicą macicy.
Jak można zauważyć z opisu, gra absolutnie nie traktuje siebie zbyt poważnie i luźno nabija się z klisz fantasy. Barbarzyńca brzmi jak Schwarzenegger z obniżonym IQ, elf jest tak zadufany w sobie że nawet Altmerzy stwierdzają że "no bez przesady". Czarodziejka zachowuje się jakby połowę egzaminów w Hogwarcie zaliczyła ustnie, a wojowniczka twardo uważa że ma najdłuższy miecz ze wszystkich wojowników i nikt nie ma dłuższego.
Gra oferuje tez multi - i to zarówno po sieci, lokalnie przez LAN jak i przy jednym komputerze. Ten ostatni co prawda wymaga dodatkowych kontrolerów.
Sama gra jest niestety nie do kupienia online, trzeba albo kupić wersje płytową (co nie jest aż takie trudne) albo popłynąć po wodach Internetu i zawitać to serwisów takich jak MyAbandonware.com czy Archive.org
Ale warto, bo to bardzo przyjemna gierka do odpalenia i odstresowania się przy krzykach umierających mobków.
#retro #retrogaming #retrogry #staregry #fantasy
e1cf5f8c-f62a-463e-bb72-14bd9a1b1a04
78a1e045-a15b-4abc-ac1e-749fa8f782f6
d84e0d71-dbe2-4764-89c4-d3408ed7792b
d6cc04c0-02ee-42e7-bb52-9fcfa6d3dda5
90ad4c17-1cb0-496e-9cd5-3687cfeb9477
bobby-dylsn

tego typu gry nazywa się chyba twin-stick shooters

poprostumort

@bobby-dylsn twin-stick shootery charakteryzują się celowaniem oddzielonym od ruchu (dlatego twin - jeden stick chodzi drugi celuje). Tutaj strzelasz w kierunku w którym się poruszasz. Głównie dlatego ze o dwóch stickach to w tamtych czasach nikt nie słyszał, mogłeś mieć jeden stick - Joystick ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Arxr

@poprostumort

Super gra, miło wspominam, można było w coop grać. Tajne przejścia były


Mam gdzieś prawie całą kolekcję płyt z GKŚ z pierwszych 2 lat

bobby-dylsn

@poprostumort Dzięki za wyjaśnienie

poprostumort

Mam gdzieś prawie całą kolekcję płyt z GKŚ z pierwszych 2 lat

@Arxr


Przez pierwsze trzy lata mieli chyba najlepszy okres, najlepiej wspominam KŚG z tych czasów.

Zaloguj się aby komentować