Dalsze moje perypetie z próbą uładnienia się. Spoiler: nieudana.
Byłem na kolejnych badaniach, cholesterol i progi już rozumiem, jest w porządku, choć trochę (20-30) za dużo LDL. Według lekarza-konowała tylko te badanie miałem zrobić. Zrobiłem dodatkowo próby wątrobowe, jest dobrze. Pozostaje jednak kwestia tego, że przez ostatnie 20 dni stosowałem zmniejszoną o 10 mg (do 30 mg) dawkę i... pojawiły się pryszcze.
Super, bo to kolejny powód do odstawienia. Z innych: od dwóch miesięcy, w różnym nasileniu i różnym umiejscowieniu, ból pleców w rejonie kręgosłupa. Od poniedziałku doszedł ból prawego boku między żebrami a miednicą, taki tępy, znikający, trwający czasem kilka sekund, czasem kilka minut. Nie wiem czy przeciągnąłem się robiąc deskę (wzmacnianie core żeby kręgosłup nie bolał), ale robiłem ją po południu, a boli od rana. Może to jednak wzięcie dwóch tabletek naraz wieczorem w niedzielę, gdy piątek i sobotę miałem przypadkowo wolną od pobierania tego cudownego leku. Coś się roztegociło w organizmie albo to kolejny objaw niepożądany.
Tak czy inaczej zbyt duże straty, zerowe zyski. Za tydzień do internisty, już innego, oby było tylko lepiej, pryszcze mogę mieć, trudno.
#zdrowie #izotek #nfz