Czytałem jak na wykopie ludzie sprzeczali się czy za wyspę śmieci na Pacyfiku odpowiadają konsumenci UE/USA czy Chin/Indii, a okazuję że śmieci ją tworzące to w 46% porzucone sieci rybackie a reszta to głównie pozostały sprzęt rybacki. Wymaga się od obywatela ograniczenia plastikowych śmieci, zakazuje plastikowych słomek i inne odwracacze uwagi, a o prawdziwym problemie tworzonym przez "płynące fabryki ryb" nie usłyszymy.
Dowiedziałem się tego i wiele innych z filmu dokumentalnego "Ciemne strony rybołówstwa". Polecam
https://www.cda.pl/video/718960634
Nebthtet

To, oraz skala, na jaką środowisko zanieczyszczają korporacje jest wręcz przerażające. BP, które de facto nie poniosło konsekwencji za Zatokę Meksykańską, Chiny i USA walące gigatonami CO2 do atmosfery, Indie i Afryka trujące chemią cieki wodne przy produkcji ciuchów.


Jasne, tego by nie było, gdyby nie popyt. Ale walka z dewastacją środowiska jest prowadzona trochę w złym miejscu... Poza tym walcząc z plastikiem wygodnie zapomina się np. o tym, że produkcja papierowych akcesoriów też transparentna dla środowiska nie jest.


Za mało rzeczy też naprawiamy i wykorzystujemy ponownie.

Zaloguj się aby komentować