Czym było "wielkie rozczarowanie" po upadku PRL i jakie były jego przyczyny


___


Solidarność rywalizowała z PZPR i jej satelitami o zaledwie 161 mandatów w 460-osobowym, ale w pierwszej turze zdobyła je wszystkie, prócz jednego. Ze 100 miejsc w Senacie (którego obsada pochodzić miała w całości z wolnych wyborów), kandydaci „S” zdobyli 92.


Słabość systemu komunistycznego, do tej pory ukrywana tak skrzętnie, że nie zdawali sobie z niej sprawy sami komuniści, objawiła się w sposób, którego nie dało się już zignorować: komunistyczny władca był nagi. Moment rewolucyjny, nieobecny w polityce od sierpnia 1980 r., pojawił się w niej ponownie. Ale nie został wykorzystany.


I to właśnie reakcja elit solidarnościowych na ten moment stała się ważnym elementem łańcucha wydarzeń, z których zrodziła się emocja „wielkiego rozczarowania” – doświadczenia społecznego, znacząco oddziałującego na politykę w III RP.


Ani Wałęsa, ani jego doradcy nie byli przygotowani na wzięcie władzy. Nie odważyli się nawet wymusić na komunistach rezygnacji z listy krajowej, lecz przeprowadzili wspólnie z nimi nowelizację ordynacji wyborczej, umożliwiającą wybór skompromitowanych upadkiem listy działaczy obozu rządzącego w II turze. Wyłoniony w ten sposób parlament wybrał – zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami – generała Jaruzelskiego na prezydenta.


Dopiero w lipcu Adam Michnik, pod naciskiem części Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego dokonał wypowiedzenia umowy Okrągłego Stołu, postulując w artykule "Wasz prezydent, nasz premier" powołanie rządu zdominowanego przez „Solidarność” (ale pozostawiającego dla PZPR resorty obrony i spraw wewnętrznych, czyli kontrolę aparatu przemocy).


Polską transformację zdeterminował paradoks: ponieważ opozycja była (relatywnie) silna, była w stanie przystąpić do negocjacji z partią komunistyczną wcześniej, niż miało to miejsce w jakimkolwiek kraju bloku wschodniego. Ponieważ jednak przystąpiła do nich wcześnie, negocjowała z pozycji partnera słabszego, a nie silniejszego. Gdy zaś system zaczął ujawniać rzeczywistą skalę swojej dezintegracji, „Solidarność” podtrzymała go, bojąc się chaosu i – być może naprawdę – wierząc, że jest silniejszy, niż się wydaje.


Jednak prawdziwą przyczyną takiego a nie innego przebiegu wydarzeń był, jak sądzę, przede wszystkim silnie utrwalony wzorzec społecznego funkcjonowania polskiej inteligencji, której przedstawiciele zdominowali ośrodki decyzyjne „Solidarności” (jak również utworzony przez nią w końcu rząd) w kluczowych momentach przełomu, jaki dokonał się pomiędzy wiosną 1988 a jesienią 1989 r. Wzorzec ten wykluczał co do zasady rewolucyjne przejęcie władzy. Cała kultura inteligencka, oparta na krytycznej symbiozie z PRL-em, dopuszczała tylko różne formy poprawiania go, poszerzania sfery względnej wolności w obrębie jego struktur. Nikt jednak nie wierzył, że PRL może ot tak, z dnia na dzień, po prostu zniknąć. Dlatego też negocjowana transformacja nie brała scenariusza jego szybkiego zniknięcia czy całkowitego upadku systemu w ogóle pod uwagę. I dlatego tak chętnie przedstawiciele opozycji wierzyli w rzekomy „beton partyjny” i rzekomych krwiożerczych pułkowników, którymi straszył swoich rozmówców generał Czesław Kiszczak.


Cała formacja kulturowa inteligencji oparta była na założeniu bezalternatywności PRL-u. Dlatego też wywodzący się z niej solidarnościowi liderzy nie potrafili odnaleźć się z dnia na dzień jako elita władzy i nie potrafili sformułować programu innego niż tylko „poprawianie PRL-u”. Na tym bowiem polegała w istocie działalność rządu Mazowieckiego w wymiarze pozaekonomicznym (wymiar ekonomiczny zdominowany został przez plan Balcerowicza): na stopniowych, niesłychanie ostrożnych zmianach, które rozmyły doniosłość przełomu do tego stopnia, że do dziś Polacy nie są w stanie wskazać konkretnej daty, od której PRL stał się w końcu przeszłością.


Powołanie rządu Mazowieckiego i sposób jego funkcjonowania zlały się w zbiorowej pamięci w jeden łańcuch wydarzeń, u źródeł których znajdował się Okrągły Stół. A całość tego procesu część Polaków odebrała jako złamanie niepisanej umowy społecznej: mandat, jaki otrzymała inteligencja od „ludu” w okresie karnawału „Solidarności”, został w odczuciu pewnej części społeczeństwa nadużyty do „dogadania się” z komunistami. W połączeniu z wysokim kosztem społecznym reform Balcerowicza stworzyło to podłoże społeczne zjawiska „wielkiego rozczarowania”, szczególnie mocno odczuwanego przez robotników, których położenie ekonomiczne ulegało w tym okresie gwałtownej degradacji, zwłaszcza na prowincji.


W początkach III RP ta negatywna emocja społeczna przybrała postać resentymentu wobec przedstawicieli nowych, solidarnościowych elit oraz szerzej – wobec inteligencji, z której przedstawicieli się ona składała.


I ci, którzy to rozczarowanie odczuwali, jak i ci, którzy zagospodarowali je politycznie, przyjęli Okrągły Stół za jego symbol, pomimo że w istocie realne „negocjacje” pomiędzy dawną nomenklaturą a rodzącą się nową elitą polityczną trwały przez okres lipiec 1989 – październik 1991. To w tym okresie przesądzone zostało uznanie partii postkomunistycznej, w jaką przekształciła się PZPR, za legitymizowanego uczestnika nowej, politycznej gry. I w tym też okresie powstały dwa nurty postsolidarnościowych formacji politycznych: te, które orientowały się na partię postkomunistyczną jako na użyteczny element nowego systemu i te, które jej obecność w tym systemie deklaratywnie odrzucały.


Równie ważne jednak okazało się to, że „wielkie rozczarowanie” – z czego długo nie chcieli zdać sobie sprawy członkowie solidarnościowej elity – znalazło swój wyraz przede wszystkim w bierności politycznej obywateli nowego państwa. Ta bierność ogromnej części społeczeństwa, dystansującej się od polityki i przerzucającej swoją aktywność na inne obszary, stała się jedną z charakterystycznych cech polskiego systemu politycznego i ułatwiła powstanie zjawiska, określanego jako postkomunizm.


(Fragmenty książki Transnaród. Polacy w poszukiwaniu politycznej formy)


#historia #ciekawostki #czytajzhejto

d7bad7ab-553a-4926-b449-92bf1bbebdbb
c9fd1536-6bcd-45b5-aa1a-5fa2f41c8cd8
3b6bdb08-2784-40d1-a8eb-0ac660787211
ed8308a6-e881-4b41-a52b-abbe7d2bbb17
f6508ccc-83f7-4b37-9d5c-23108f9f3bee

Komentarze (1)

kitty95

Solidarność


Inteligencja


Wybierz jedno.


A największym rozczarowaniem było nierozliczenie komuchów i uwłaszczenie się sbków na państwowym. Praktycznie wszyscy liczący się działacze dostali miękkie lądowanie, kościółek gratisy, a zwykły obywatel zapierdol w nowej wspaniałej rzeczywistości.

Zaloguj się aby komentować