Czy też tak macie, że jak rozmawiacie z kimś po angielsku albo w innym języku obcym to stajecie się automatycznie bardziej ekstrawertyczni? Po polsku np. small talk mnie strasznie męczy, po angielsku nie. Nie mam takiej 100% swobody w języku więc mózg jakby intensywniej pracuje. Cieszę się kiedy uda mi się przeprowadzić konwersację, w trakcie której będę swobodny.
Sam się nie spodziewałem, że mogę być aż takim ekstrawertykiem i rozmawiać z ludźmi dla samej przyjemności rozmowy i poczucia że nauka języka dała efekty.
Gdybym miał opisać swój ekstrawertyzm to po polsku będzie to 3/10 a po angielsku dobre 7/10