@akuz Przed 1945 rokiem zasadniczo nie było wind (były montowane sporadycznie, gdy budowano jakiś wysoki budynek, których niemal nie było), a w okresie 1946-1989 r. windy były montowane tylko w wysokich budynkach. Po 1990 r. windy to coraz częściej standard w każdym budynku - dzisiaj to już na pewno. Winda i dedykowana jej klatka schodowa podraża inwestycje. Im więcej wind, tym większy koszt całego budynku. Inwestorom zależy zatem na tym, aby wind i klatek schodowych było jak najmniej oraz żeby ew. windy były skoncentrowane np. od razu dwa dźwigi obok siebie.
Jak sprawić aby wind było jak najmniej? Dać 1 klatkę schodową i 1 albo 2 windy obok siebie i dwa długie korytarze w obie strony biegnące przez środek budynku, wzdłuż niego. Wówczas wejścia do mieszkań są po obu stronach tych korytarzy.
================= WINDA ===================
Do czego to prowadzi? Po pierwsze większość mieszkań ma okna tylko na jedną stronę Świata. Tylko mieszkania na krańcach korytarza mogą mieć wystawę na 2 albo nawet 3 strony Świata. Po drugie trudno zaprojektować funkcjonalne mieszkanie 3-pokojowe w takim układzie (2 sypialnie i salon), nie mówiąc o większych lokalach. Właściwie jedyny układ to długi korytarz zakończony po jednej stronie łazienką, a po drugiej salonem z aneksem i dwie sypialnie tj, coś takiego:
OKNO.......................OKNO......................OKNO
sypialnia sypialnia salon z aneksem
WC korytarz.................salon z aneksem
KLATKA....................................................................
Jak jest więcej klatek to łatwiej zaprojektować sensowne układy mieszkań np. jeśli na klatce masz 3 mieszkania to masz dużo fajniejsze układy.
<br />
.................................MIESZKANIE
MIESZKANIE Klatka schodowa MIESZKANIE
To samo w blokach na planie kwadratu z jedną klatką, gdzie można zmieścić też od 4 do 5 fajnych mieszkań na piętrze.
Mieszkanie Mieszkanie
....................WINDA
MIeszkanie MIeszkanie
Poza tym w PRLu dochodziło jeszcze to, że projektanci lokali i inwestorzy nie byli skupieni nie na tym, aby osiągnąć z lokali jak najwieszy zysk, bo nie kierowali się przecież typowym dla prywatnych przedsiębiorstw rachunkiem ekonomicznym, skoro ich celem nie było osiągnięciem maksymalnego zysku. Nie zastanawiali się projektując mieszkania jakby tu najtaniej wybudować, a najdrożej sprzedać. Raczej chodziło o to, aby dostarczyć społeczeństwu możliwie dużo tanich, ale funkcjonalnych mieszkań. Celem projektantów i inwestorów było zadowolenie ludu, a konkretnie sprawienie aby był możliwie jak najmniej niezadowolony. Skoro mieszkania musiały być tanie, a co za tym idzie były małe i co najwyżej przeciętnej jakości jeśli chodzi o wykonastwo, to aby ludzie się totalnie nie zirytowali na władze, musiały być chociaż funkcjonalne tj. jasne, mieć wystawę na 2 strony oraz funkcjonalną przestrzeń, a do tego między budynkami były duże przestrzenie. I to było do zrobienia bez zbyt dużego zwiększania kosztów.