Czy macie jakieś swoje ulubione książki? Takie, które wręcz wpłynęły na Wasze życie? Jeśli tak to jakie i co u was one zmieniły?
Na mnie na przykład niesamowicie wpłynął Ojciec Chrzestny. Tylko niestety w nie do końca dobry sposób xd nie chodzi o przywiązanie do rodziny, ale raczej to, żeby pomagać pomagać ludziom w zamian za przysługi i wiecie co? Sprawdza się to niesamowicie. Nie mam władzy, żeby siłą te przysługi potem odbierać, ale ludzie z czysto psychologicznego punktu widzenia nie lubią mieć długów. I bywa, że pomagam komuś tylko po to, żeby ta osoba czuła się wobec mnie w jakiś sposób zobowiązana. No człowiek skurwol po prostu xd ale czasami się takie zobowiązania przydają. Oczywiście trzeba weryfikować komu się pomaga, bo niektórzy chcieliby tylko wykorzystać takich altruistów jak ja, ale nie za wielu takich gagatków na szczęście
