ruscy zaczęli oszczędzać czołgi już jakiś czas temu, skupiając się na mięsnych szturmach które służą wykrwawianiu ukraińców i wykryciu stanowisk obronnych, które potem są niszczone innymi środkami.

Przełom 24/25 to podobno koniec czołgów złożonych z dawców.

Rosja nie straci mocy w odbudowie czołgów po porstu będą je budować wolniej a te efekty znacznie będą widoczne ok 2028 ( ale to chyba dosc optymistyczne były założenia i już stare)

@mr_mx Polecam kanał na yt Covert Cabal, on liczy czołgi jakie ruskim zostały na składach (inny sprzęt też) na podstawie zdjęć satelitarnych i analizuje sytuację. W skrócie ruska produkcja faktycznie nowych czołgów jest bardzo mała i gros tego co trafia do armii to posowieckie zapasy ze składnic, po mniejszym lub większym remoncie. Na poczatku wojny ruscy wyciagali te, które można było szybko i łatwo przywrócić do służby. W miare jak one się kończyły wyciągano sprzet w coraz gorszym stanie, co wydłużało naprawy i modernizacje i obecnie zostały głównie (80%) czołgi w złym lub katastrofalnym stanie technicznym, uszkodzone lub częściowo skanibalizowane. Ich przywracanie będzie coraz trudniejsze więc będzie trafiało ich na front coraz mniej a więc mniejsze też będa straty - kosztem większych strat w mięsie. Cabal przewidział to już jakiś czas temu i obecne statystyki to potwierdzają.

Podobnie z pojazdami opancerzonymi, stąd coraz częściej widzimy że piechotę do boju wiozą cywilne samochody, wózki golfowe czy vmotocykle. I to samo z artylerią, wyciągane sa coraz starsze modele ciągnionych armat z czasów zimnej wojny i II WŚ.

Nie będzie jakiejś daty kiedy kacapom się skończy sprzet, nigdy się nie skończy po prostu stopniowo będzie go coraz mniej, ciągle będzie dostarczany nowy i reanimowany ale zamiast 3000 sztuk rocznie będzie 2000, potem 1000, 800 itd, normalny ciag malejący.