Cześć wszystkim. To mój pierwszy post, więc proszę o wyrozumiałość
Jako, że wielu z Was na stałe zmuszona jest przyjmować leki, to chciałbym się podzielić moim spostrzeżeniem na temat składu jednego z nich. Problem prawdopodobnie dotyczy większej ilości leków, które są zapakowane do kapsułki żelatynowej)
Wczoraj przeglądając skład jednego z leków (SSNI) zauważyłem, że w składzie kapsułki żelatynowej występuje dwutlenek tytanu (E171). W skrócie jest to barwnik nadający biały kolor w szerokiej gamie produktów zarówno spożywczych, jak i na przykład w lekach.
Część może jest świadoma, bądź nie, ale ten dodatek od jakiegoś czasu uznany jest jako rakotwórczy i przyczynia się do powstawania nowotworu jelita grubego. Stąd zaczął być wycofywany z wielu produktów, lecz niestety nie z wszystkich.
Rozpocząłem poszukiwania alternatywnego leku o tym samym składzie, aby uniknąć E171 i niestety nie udało mi się takiego znaleźć. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Okazało się, że posiadany przeze mnie lek jest w formie kapsułek żelatynowych, lecz w środku (na całe szczęście) znajdują się 3 twarde tabletki. Wczytałem się jeszcze bardziej w skład i wyszło na to, że E171 jest dodawany TYLKO do kapsułek żelatynowych.
Wtedy też wpadł pomysł na to, czy możliwym jest przełożenie twardych tabletek do innych kapsułek i czy to spowoduje jakieś problemy z przyswajaniem itp (od razu odradzam połykanie twardych tabletek bez otoczki żelatynowej, ponieważ ma to wpływ na to gdzie lek zacznie się trawić).
Chwila szukania i znalazłem pierwszy lepszy wynik z kapsułkami żelatynowymi pakowanymi po 500 sztuk. Jedną z głównych informacji w opisie jest to, że kapsułki nie zawierają E171.
Wiem, że nie każdemu zależy i nie każdemu się chce (jednak to może zająć dużo czasu), ale dobrym pomysłem byłoby takie zamawiać i przekładać leki do nowych kapsułek, żeby wyeliminować kolejny zbędny składnik, który niszczy nasze zdrowie. Dla niektórych może to mieć duże znaczenie, jak na przykład przyjmuje duże dawki leków i boi się w długiej perspektywie o własne zdrowie. Moim zdaniem lepiej wydać te ~50zł za 500 kapsułek raz na jakiś czas a nawet mniej jak się uda, niż potem wydawać grube pieniądze na leczenie za 10-50 lat, lub czekać na NFZ ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Nie spotkałem się z podobnym artykułem/dyskusją do tej pory, stąd chciałem upublicznić coś, co może pomóc innym, zwłaszcza, że rak jelita grubego jest dosyć częstym problemem.
W ramach mojej ciekawości ustawiam też ankietę
#ciekawostki #medycyna #zdrowie

Wiedziałeś o tym, że w Twoim leku jest E171 i, że szkodzi?

280 Głosów
Daniel_Obajtek

@fiqusny

Przypadkiem dałem tak a chciałem NIE

Dla potomnych informacja

Belzebub

To mi się podoba,o to chodzi!

Peeleejin

Nie żeby coś ale prawie wszystkie "białe twarde słodycze" mają E171 oraz większość białych tabletek.

W tictac, orbitach, nie powinno już by wcale (no chyba że są stare partie albo produkcja do krajów gdzie nie jest zakazany E171 jest osobna).


Jak wyszła cała sprawa z E171 to śmieszne było to że w Polsce był zakazany ale po wejściu do UE został dopuszczony bo w UE był dopuszczony XD

Dzisiaj w iluśtam krajach już jest znowu nie dopuszczony.

zwykly-bitmejker

@fiqusny ogólnie nic tak nie daje raka jak życie na tej planecie, wiec ja nie szczególnie się martwię o śladowe ilości E171, ale dzięki za info.

Daniel_Obajtek

@fiqusny

Ja sobie przejrzałem suplementy które spożywam i na szczęście tego tam nie ma

fiqusny

W ramach takiej ciekawostki: na alternatywnym portalu (wiadomo jakim) przesiedziałem kilka dobre lat bez żadnej aktywności. Jak się zrodził pomysł upublicznienia tej informacji, to wiedziałem od razu, żeby to dodać tylko na hejto, ze względu na to, że widzę co tam się dzieje

Im więcej dobrej treści tutaj, tym więcej użytkowników przyjdzie.

Musimy się jednoczyć i walczyć o porządny, neutralny portal.

fiqusny

@Daniel_Obajtek cieszę się bardzo Zdrówka życzę!

gawafe1241

@fiqusny widzisz to zleży. Ty chcesz się bawić w takie coś ja gdybym miał coś z zawartością E171 nie. Tak samo Ty nie chcesz się bawić w długie hasła, klucze sprzętowe, hardening systemu, zmniejszanie powierzchni ataku itp a ja tak.

fiqusny

@gawafe1241 Rozumiem do czego pijesz i się w 100% zgadzam. Nie każdemu się chce i nie każdemu zależy.

Co do przykładów, to bardzo trafne i fajnie ukazujące o co chodzi, ale akurat mnie nie dotyczą ^^ pracuję w zawodzie, gdzie takie rzeczy to "must have" i uważam, że również na użytek prywatny powinno się takie rzeczy robić. Niestety nie każdy umie i nie każdemu się chce, bo to masa roboty i trzeba być na bieżąco. No, ale nie każdemu zależy na bezpieczeństwie i anonimowości

Krzakowiec

@fiqusny szanuję za cały wpis, choć rzeczywiście to nie dla mnie szczególnie przy ilości moich leków (w zasadzie nigdzie nie mam e171)


Ale jestem ciekawy małej rzeczy: mieszkasz w dużym mieście albo na górnym Śląsku?


Pytam nie bez powodu - często ludzie zwracają uwagę na tak małe rzeczy jak choćby w Twoim przypadku E171, który rzeczywiście w jakimś minimalnym stopniu może mieć wpływ na prawdopodobieństwo wystąpienia raka, a jednocześnie sam fakt mieszkania w dużym polskim mieście powoduje 1000x większe narażenie na toksyczne substancje vs. mieszkanie w malutkim mieście w czystym rejonie kraju, albo w ogóle w kraju gdzie toksyczność powietrza nie jest problemem.


I teraz to pytanie o którym mówiłem a które rozciągnąłem: Jeśli mieszkasz w mieście, nie uważasz, że zamiast takich zabiegów z lekami dużo lepiej i zdrowiej byłoby przeprowadzić się na wieś i np. jeść tylko i wyłącznie produkty od lokalnych rolników?


Oczywiście jeśli mieszkasz na wsi, pytania nie było.


I serio to nie jest pocisk czy zgryźliwość, ale jakoś zawsze mam ambiwalentnie uczucia czytając taki wpis, bo serio uważam że dużo lepiej w perspektywie całego życia zamiast poświęcać czas na takie szczegóły jak kapsułki by później wyjść do centrum np. Warszawy, Krakowa czy Wrocławia po prostu przeprowadzić się do zdrowszych okolic.


I mówię to ja - mieszkaniec jednego z najgorszych miast pod względem powietrza na ziemi xD

loginnahejto.pl

@fiqusny

że szkodzi


Kurde, trochę mi brakuje.... wróć, bardzo mi brakuje w takich wpisach informacji "jak bardzo szkodzi". Bo papierosy też szkodzą, ale wydaje mi się, że jak ktoś zapalił sto lat temu w liceum dwa razy szluga z kolegami to się nie ma czym przejmować. "Barwnik w tabletkach" nie brzmi jakoś zabójczo więc fajnie by było poznać trochę szerszy kontekst, czy ten negatywny wpływ na zdrowie to ma znaczenie realne, czy też jest to ciekawostka na poziomie "banany są radioaktywne".

F_Ogot

@fiqusny


Część może jest świadoma, bądź nie, ale ten dodatek od jakiegoś czasu uznany jest jako rakotwórczy


Jest kolosalna różnica między ,,rakotwórczy", czy też ,,potencjalnie rakotwórczy". Coś może mieć też działanie potencjalne tlyko w niektórych sytuacjach.


Podaj nr DOI publikacji to się dowiemy co i jak


TiO2 to wybitnie stabilny związek bez praktycznie żadnej reaktywności. Ciekaw jestem co tam odkryli.


Kawę kiedyś też okrzyknięto jako rakotwórczą bo akrylamid. A wystarczyło przeczytać publikację ze zrozumieniem i wychodziło, że trzeba wypić ok 30-50l kawy dziennie żeby zbliżyć się do niebezpiecznego poziomu akrylamidu.

zaba34

@Peeleejin w rodzinie męża panuje przekonanie, ze wędliny przed EU były w Polsce dobre a potem unia kazała i są zle. No i z tego co wiem, to państwa członkowskie nie mogą mieć mniej rygorystycznego prawa niż unia, ale mogą mieć bardziej, wiec to nie to, ze „unia kazała”, tylko po prostu nasz rząd ujednolicił przepisy z nimi zamiast pozostawić te bardziej rygorystyczne.

Enzo

@fiqusny Lubie taki content. Sam później coś dodam o pożywieniu od siebie.

anervis

@groovy nie dotyczy to leków, bo raz: w lekach z zasady ilości są dużo mniejsze niż w niektórych typach żywności i dwa: reformulacja jest czaso i kosztochłonna, a w niektórych specyficznych przypadkach wręcz niemożliwa.


@fiqusny zadbaj o czystość mikrobiologiczną, umyj ręce i załóż rękawiczki, jakaś tacka przetarta etanolem 70 itd.

fiqusny

@Krzakowiec

Duże miasto ze słabym powietrzem jestem świadom, że E171 to mała cegiełka przyczyniająca się do pogorszenia zdrowia w porównaniu ze smogiem, czy innymi miejskimi problemami.

Oczywiście warto zacząć od eliminowania czynników dużo mocniej wpływających na zdrowie, niż od tych mniejszych, bo najprościej na świecie ma to sens, tylko niestety na tę chwilę muszę tu jeszcze pomieszkać (do czasu )

Więc chcę zacząć chociaż od tych rzeczy, na które mam wpływ obecnie.


Ograniczam się do spożywania tylko zdrowej żywności i jak mam możliwość, to kupuję od lokalnych dostawców, lub po prostu płacę trochę więcej za lepszą jakość mięsa itd (smak prawie 2x droższego kurczaka, który nie ma w sobie 20l wody i jego konsystencja przypomina mi smak tego, którego jadłem za dziecka na wsi). Jednak jeśli chciałbym całkowicie wyeliminować ten barwnik ze spożycia, to wciąż pozostają tabletki, których przestać przyjmować na obecną chwilę nie mogę. Podsumowując chodzi mi o to, że moim celem nie jest zminimalizować ilość przyswajanego E171, lecz całkowicie go wyeliminować ze spożycia. Prawdopodobnie jest to overkill, ale nauczyłem się, że na zdrowiu się nie oszczędza, a i tak mam sporo czasu wolnego, to mogę sobie na to pozwolić.


"I serio to nie jest pocisk czy zgryźliwość (...)" - nie przyjąłem tak tego, luzik. Jestem zawsze otwarty na argumenty drugiej osoby i inną perspektywę, z której ona patrzy, ponieważ ze swojej własnej niektóre rzeczy mogą umknąć.

fiqusny

@loginnahejto.pl sam fakt tego, że produkt został wycofany z użytku (ale właśnie w moich tabletkach na przykład nie, co mnie też zastanawia dlaczego tak jest - wcześniejsze partie wyprodukowane przed zakazem, które muszą się sprzedać, czy produkcja poza UE? Nie wnikałem tak głęboko) daje do myślenia, że jednak dobrze by było się go pozbyć. Nie mam informacji jak bardzo jest to szkodliwe i nie zamierzałem się w to zagłębiać, ponieważ wystarczyła mi sama informacja, że jest to szkodliwe i tyle. Innym niekoniecznie to wystarczy ale o tym nie pomyślałem pisząc tutaj. Chciałem po prostu się tym podzielić i pomóc innym otworzyć oczy na tą sytuację.

Jeśli miałbym się zagłębić w szczegóły i dostarczyć wyniki badań o szkodliwości, to wciąż wydaje mi się, że nie jestem na tyle obeznaną, szeroko patrzącą osobą, żeby wziąć pod uwagę wiele czynników naraz (wiek, płeć, ilość substancji itp), od których może zależeć interpretacja wyników. Na przykład gdyby była informacja wynikająca z badań, że nawet przy bardzo małej ilości może to np szkodzić bardziej kobietom niż mężczyznom i widać jakieś negatywne efekty po latach, a na mężczyznach nie, to mógłbym nie wziąć całokształtu pod uwagę (na przykład wiek, dieta itp) i podałbym tutaj informacje niekoniecznie prawdziwe pod każdą sytuację i mężczyźni czuli by się bezpiecznie. Zmiennych jest zbyt dużo jak dla mnie i wolę takie interpretacje i analizy zostawić komuś, kto to lubi, zna się na tym i nie będzie szerzył dezinformacji.

LM317T

@fiqusny koncerny farmaceutyczne: ładna biała tabletka > jakieś dbanie o nowotwory xD

fiqusny

@F_Ogot "Jest kolosalna różnica między ,,rakotwórczy", czy też ,,potencjalnie rakotwórczy". Coś może mieć też działanie potencjalne tlyko w niektórych sytuacjach." - 100% racji. Nie chciałem zasiać dezinformacji. Sam nie zwróciłem uwagi na to, czy to potencjalnie rakotwórcze, czy rakotwórcze.

Osobiście uważam, że jeśli jest coś potencjalnie rakotwórczego, to warto zacząć pracować nad eliminacją takiego czynnika, nawet jeśli to tylko potencjalnie może powodować raka.

Nawet najmniejsze ryzyko wystąpienia czegoś tak szkodliwego skłania mnie ku temu, żeby to wyeliminować, nawet jak okaże się, że w tylko konkretnych przypadkach tak się dzieje i mnie to nie dotyczy. Dlatego, bo uważam, że nie da się przewidzieć wszystkiego (na przykład: jedzenie banana rano mogło nie być brane pod uwagę podczas badania, a może się okazać, że to akurat banan powoduje 10000% szanse na raka i o tym nie wiemy). W tym przypadku wolę całkowicie to wyeliminować, bo to nie jest trudne, zwłaszcza, że w żywności tego nie widzę.


"Podaj nr DOI publikacji to się dowiemy co i jak " - wybacz, ale nie jestem aż tak obeznany i nie wiem co to Aczkolwiek, jeśli by Ci się chciało, to podaj. Zawsze więcej informacji dla potomnych i mniej szukania dla innych. Wolałbym, żeby to zrobił ktoś, kto się na tym zna tak jak wspominałem.


"Kawę kiedyś też okrzyknięto jako rakotwórczą bo akrylamid. A wystarczyło przeczytać publikację ze zrozumieniem i wychodziło, że trzeba wypić ok 30-50l kawy dziennie żeby zbliżyć się do niebezpiecznego poziomu akrylamidu." - jak powyżej. Nie chcę tego dogłębniej interpretować samemu, bo mogę to źle zinterpretować. Lepiej, żeby zrobił to ktoś bardziej ogarnięty


Niestety nie mogę znaleźć porządnej informacji, czy to rakotwórcze, czy potencjalnie rakotwórcze, więc może pozostańmy póki co przy wersji "potencjalnie rakotwórcze", dopóki ktoś tego nie wyjaśni. Tak wydaje się rozsądniej. Jeśli nie, to przepraszam za złe podejście ^^


No i w ramach przypomnienia tak jak pisałem wcześniej mi wystarczy informacja "potencjalnie rakotwórcze", żebym zaczął działać z eliminacją tego. Może zbyt przesadnie podchodzę do tematu, ale "lepiej dmuchać na zimne" imo.

fiqusny

@groovy też tak myślałem i pewnie tak jest dla 99% produktów. Ale jak widać w składzie mojego leku jednak E171 jest Lek kupowany co miesiąc, więc z dostaw na bieżąco.


Zawsze byłem osobą wp**********ą słodycze jak po*****y dopóki się zdrowie nie posypało i wtedy mocno je ograniczyłem (niestety odmówić w 100% sobie tej przyjemności nie mogę mimo, że nie wyeliminowałem cukru w 100% to jest duuuużo lepiej), a jakiś czas później właśnie natrafiłem na tą informację, że wycofują E171 z użytku, bo szkodzi.

Zacząłem sprawdzać gdzie to występuje i sprawdziłem w słodyczach i innych produktach, które spożywałem i na szczęście tego tam nie było, więc poczułem pewną ulgę, że chociaż 1 rzecz mniej mi będzie szkodzić.

Nie mówię, że mi się zdrowie posypało akurat przez ten składnik, raczej po prostu przez ogromną ilość cukru, ale to też mogło dołożyć cegiełkę i po prostu teraz bardzo ostrożnie podchodzę do takich tematów ze zdrowiem związanych. Nawet jeśli to "tylko" potencjalne zagrożenie.

fiqusny

@anervis szczerze mówiąc o tym też nie pomyślałem. Robiłbym to brudnymi paluchami pewnie. Tak też zrobię. Dziękuję!

fiqusny

@LM317T wiem, że to im na rękę, ale niestety lek, który zażywam, pozwala mi "normalnie" żyć i nie mam zbyt dużego wyboru. Niestety żadne naturalne środki na to nie pomogą A uwierz, unikam tabletek jak ognia.

drakash

@fiqusny wow dzięki za info, teraz będę o tym wiedział i uważał

jednokutasorozec

@fiqusny A czytałeś w jakiej ilości TiO2 szkodzi? Bo woda też szkodzi, jak wypijesz 5l na raz to umrzesz. Jak sobie majstrujesz przy tabletkach to spowodujesz tylko tyle, że zostaną uwolnione za szybko/za wolno i efekt nie będzie taki, jaki powinien być. Lek to jest trucizna, która w odpowiedniej dawce ma pozytywne działanie, ale to nie zmienia faktu, że to trucizna. W różnych miejscach w organizmie mamy różne pH i różne enzymy, a leki projektuje się tak, żeby były trawione w odpowiednich miejscach i odpowiednim tempie. Istotne jest nawet to czym leki popijamy (nie wolno popijać czymś innym niż woda chyba, że lekarz/producent zaleca inaczej) i co jemy, bo niektóre substancje w żywności blokują enzymy i wtedy lek już się z nimi nie zwiąże (np. antykoncepcja hormonalna i cytrusy). Tak więc niezłośliwie polecam się ogarnąć i nie brać za coś, o czym nie masz pojęcia, bo sobie krzywdę zrobisz. I ten TiO2 nie będzie najgorszym, co Cię w życiu spotkało xD

fiqusny

@jednokutasorozec Nie czytałem w jakiej ilości szkodzi. Nie chcę majstrować przy tabletkach, tylko zamienić otoczkę żelatynową na taką bez E171. Chcę sprawić sobie otoczkę, która się rozpuści w tym samym miejscu co stara otoczka (jelito).

Może 1 otoczka zawiera śladowe ilości E171, ale jak już przyjmujesz ich 8 dziennie, to robi to różnice

Chyba, że ilość E171 jest tak marginalnie mała, że(to oczywiście przykład) 0.000001ug w jednej otoczce nie sprawi problemów i przyjęcie ich 8 (0.000008)ug na dzień również.


"Istotne jest nawet to czym leki popijamy (nie wolno popijać czymś innym niż woda chyba, że lekarz/producent zaleca inaczej)" - Wiedziałem, że trzeba wodą, ale nie zagłębiałem się w szczegóły. Teraz już mi to wyjaśniłeś i rozumiem, że jak popiję czymś innym, to za wolno/szybko się uwolni. Dzięki za protipa.


"Tak więc niezłośliwie polecam się ogarnąć i nie brać za coś, o czym nie masz pojęcia, bo sobie krzywdę zrobisz. I ten TiO2 nie będzie najgorszym, co Cię w życiu spotkało xD" - Więc jeśli podmienię samą otoczkę żelatynową z E171 na inną otoczkę żelatynową bez E171, która rozpuści się w tym samym miejscu co tamta, to co to niby zrobi za różnice? Właściwy lek znajduje się wewnątrz otoczki, więc jeśli zamówię otoczkę, która rozpuści się w tym samym miejscu co otoczka z E171, to przecież to nie zrobi różnicy. Popraw mnie proszę jeśli się mylę.


Wydaje mi się, że wystarczy poszukać po internecie producenta, który deklaruje rozpuszczenie się otoczki w tym samym momencie co ta z E171 i najlepiej z tym samym składem, lecz bez szkodliwego składnika.

Wydaje się to proste, więc jeśli nie jest i jest tu ukryty jakiś haczyk, którego nie mam jak zauważyć, bo po prostu nie jestem po medycynie, to kolejny raz prośba o poprawienie mnie


Nie zamówię przecież otoczki, której czas rozpuszczenia będzie inny niż ta oryginalna XD to by się mijało z celem i z moim podejściem do takich spraw XD Jak nie będę miał pewności co do czasu rozpuszczenia (czasu uwolnienia się tabletek ze środka otoczki), to po prostu poszukam gdzieś, gdzie ta informacja będzie występować.

W ramach całkowitego zmniejszenia ryzyka po odnalezieniu otoczek bez E171, po prostu potwierdziłbym to u obeznanej w tym osoby a potem potwierdził u 2 innych niezależnych osób, czy to będzie bezpieczne i czy to tak zadziała i tyle


Roboty z tym dużo, wiem. Czasochłonne doinformowywanie się + przepakowywanie tabletek przez kilka lat (na szczęście tylko kilka lat) - no pomyślicie pewnie po@#&%*o typa. Ale myślę, że przy 8 kapsułkach dziennie to warto ruszyć dupe, żeby potem móc w zdrowiu ruszyć się z miejsca na starość. Zwłaszcza, że obecnie młodo-dorosłe pokolenie zaczęło wcześniej chorować niż pokolenia starsze (problemy z plecami przez siedzący tryb życia, wszechobecna depresja, coraz częstsze samobójstwa, problemy z jelitami, RZS i inne ciężkie do zniesienia rzeczy).

DexterFromLab

@fiqusny biochemia to jest jednak piekielnie zawiła sprawa. Ciężko powiedzieć co tam się dzieje w tych komurkach które są reaktorami chemicznymi, żeby powiedzieć co jest szkodliwe i jako to ma wpływ, i na co.

Magister_Ludi

Ja to w ogóle nie rozumiem po co farbować tabletki?? Jakby była sraczkowata to co?? Niepojęte dla mnie

zielen

@fiqusny kapsułki żelatynowe bez dodatków i tak trawią się w żołądku (chyba że są czymś pokryte, widziałem kiedyś wersję DIY z bodajże szelakiem, gdzie wchłaniają się w jeliteach, ale szelak to Klaus Schwab więc NWO XD), a same w sobie są na tyle cienkie, że dodatek TiO2 nie zrobi wielkiej różnicy ilościowej. Co innego w przypadku barwionych na biało tabletek, gdzie jest tego masa. Też chciałbym uniknąć jedzenia tego, ale chyba pozostaje czekać aż zostanie zupełnie zbanowany w UE

LeeAxe

Częściej niż kapsułki ten barwnik zawierają tabletki twarde

Zaloguj się aby komentować