Cześć winylowe świry!
Wczoraj @NooT wrzucił część naszych nowych winyli, ale ja nie mogę przestać myśleć o dwóch numerach, które od lat mam w sercu.
„Nutshell” – to piosenka, którą zawsze czułam bardziej niż rozumiałam. Jest w niej smutek, ale nie taki, który dołuje. To ten rodzaj smutku, który mówi: „hej, to okej, że czasem jest Ci ciężko”. I słuchanie jej z winyla to zupełnie inna historia, więcej ciszy między dźwiękami, więcej prawdy w głosie.
„Garden” – ten numer to dla mnie przestrzeń. Taka, w której można sobie wszystko od nowa poukładać. Zawsze miałam wrażenie, że Pearl Jam śpiewa w nim o odwadze żeby iść swoją drogą, nawet jeśli jest pokręcona i nikt jej nie rozumie.
To marzenie, posłuchać ich właśnie tak, z gramofonu, wieczorem, bez pośpiechu, w końcu się spełniło. I czuję za to ogromną wdzięczność! (✿❦ ͜ʖ ❦)
#winyle
