cześć motoświry!
jakie są Wasze opinie na temat Forda Mondeo mk4 2.0 tdci 140 KM?
Mam opcje kupić bardzo zadbany egzemplarz. Pojeździ, czy więcej będzie stał u mechanika?
ErroL

@Pumbi Miałem od nowości zakupiony jako jeden z pierwszych odebrany w grudniu 2007 r. Zrobiłem 250 tys do momentu sprzedaży w 2020. Bardzo przyjemna jazda, zakrętu pokonuje jak przyklejony, wnętrze przestronne, wygodne fotele, zimowe ogrzewanie szyby przedniej to wszystko super.


Pierwsza mała awaria to na 100 tys padły palniki ksenonów.


Potem rozrząd wymiana po 160 tys i jakieś elementy zawieszenia bo przeprowadziłem się na przedmieścia gdzie było pół kilometra off-roadu dojazdu do domu.

Potem koło 180 padła turbina, skraplacz klimy no i przez źle działanie turbo i źle spaliny padł DPF...

Bardzo żałuję, że posłuchałem mechanika który namówił mnie na chip zamiast wymienić wkład za 8 tys bo kopcił.

Ostatni rok prawie stał bo kupiłem nowe auto i trochę podupadł od tego stania. Wyszła rdza na progach, zaczął się grzać bo problem z elektryką wentylatora chłodnicy oraz znowu padła klima


Ogólnie powinienem sprzedać go szybciej o kilka lat to bym bardziej miło wspominał.

W awatarze masz mojego mopsa siedzącego właśnie w MK4

Norrden

@Pumbi ma DPF więc miejska bądź muląca jazda go zajedzie, wymiana kosztowna, wymiana rozrządu kosztuje majątek, zawieszenie wielowahaczowe owszem daje wrażenia z jazdy lecz wymiana kompletu to również spore koszta. Dwumasa wytrzyma około 200k i klęknie, jeśli się nic nie zmieniło to turbo podobnie. Generalnie szukałabym benzyny, a diesla omijał łukiem jeśli to miałby być MK4. A najchętniej omijał Fordy z daleka imo.

nalej_mi_zupy

@Pumbi Mam akurat 2.0 benzynę z 2009 roku. Zbliża się do 200k i w sumie większych awarii nie miałem - no ale inny motor to inne typowe usterki. Z takich wspólnych rzeczy to mniej więcej od 150k zaczęły się psuć plastiki w środku. Po prostu po tylu latach plastik już się utlenił i zaczepy od przeróżnych gówien zaczęły puszczać, więc zawsze w schowku mam super glue

radidadi

wnętrze jest kiepskie ale to solidne auta

Pumbi

@ErroL ile przebiegu nim zrobiłeś?

ErroL

@Pumbi 250 tys i powinienem sprzedać go przy 180- 200

ErroL

@radidadi zależy od wersji w Titanium X były skóry i jak mojego sprzedawałem to dalej wszystko było top. Piszczał na nierówności tylko delikatnie mój fotel. Po 250 to i tak nieźle.

W moim obecnym V90 już piszczy podłokietnik tylnej kanapy jak jest rozłożony

8af2145d-8482-47bb-949b-af1d70fcd6d1
radidadi

@ErroL tak były bogate wersje ale ogólna jakość tego wnętrza jest słaba - plastiki poniżej linii kolan są jak w daewoo, wszystkie przyciski, zegary wyglądają kiepsko, skóry plastikowe, pełno małych niedoróbek, są dużo ładniej wykończone samochody w tej klasie. Na plus opcja wentylowanych foteli. Niemniej znajomy ma takie Mondeo i sobie chwali, ja w tej klasie wolałbym Alfę 159, Citroena C5, Renault Laguna, Volvo

jajkosadzone

@Pumbi

Jak jest w dobrym stanie to bierz.


Duzy i wygodny woz,a naprawy w nastoletnim aucie sa mozliwe w kazdym momencie- niezaleznie od przebiegu.

Mozesz kupic auto z prawdziwym przebiegiem 400 000- 500 000 km i auto jak dzwon( bo 90% przebiegu to trasy i regularne wymiany zuzytych czesci i serwis na dobrych podzespolach),a mozesz kupic tzw.gruza z przebiegiem ponizej 100 000 km,bo nikt nie dbal o samochod i prawie 50% podzespolow wymaga naprawy/wymiany.

Pumbi

@jajkosadzone tutaj znam historie auta od samego salonu. W tym wypadku mama kolegi kupiła by jeździć do pracy. Z zawodu lekarz, jeździła pomiędzy dwoma dużymi miastami trasy Ok. 150 km. Do tego jazda po mieście. Ostatni rok jeździł tym kolega po mamie i sprzedaje, bo wziął nowy potężny wóz w leasingu, żeby koszty robić. Przebieg od 2010 to 230 tys. Serwisowany w ASO non stop od kupna, robione wszystko na bieżąco

Norrden

@Pumbi bez obrazy, ale nie znam kobiety która by się interesowała autem w innym momencie jak okresowe przeglądy czy wymiany. Z reguły Panie jeżdżą, aż coś nie za przeproszeniem nie pierdolnie. Jeśli jesteś pewien auta to przede wszystkim zabrałbym je na przegląd do znajomego zadufanego mechanika. Raz, że powie ci prawdę, dwa, że da pole do targowania się. Samemu bez wiedzy teoretycznej bądź praktycznej w dodatku bez sprzętu auta sprawdzić nie jesteś. Ufasz mamie kolegi i pytasz w necie o opinię? Myślę, że jednak masz wątpliwości które należy poddać ocenie przez fachowca. Internet mówi dość jasno, to jest Ford, psuje się, drogie w eksploatacji i gnije. Myślę, że to wyczerpuje temat bo nikt z nas auta nie widzial i nie dotknął by siać ferment. Może to biały Kruk.

Norrden

@Pumbi jeśli mam być szczery to przy zakupie auta pierw patrzę na ranking awaryjnosci TÜV, potem na budę czy czasami nie przyjaźni się z korozją, a następnie szukam auta ktore nie jest szkodą całkowitą po klepaniu, a w ogłoszeniu widnieje "bezwypadkowe" tylko dlatego, że nikt nie poniósł śmierci i uszczerbku na zdrowiu w wyniku dzwona, choć jest to kolizja bo jadący mieli cholernie duże szczęście.

Norrden

Co do historii auta - bez problemu dokupisz książkę serwisową z pieczątkami. Jeśli sprzedający jest pewien tego co mówi, to nie będzie miał nic przeciwko trzepaniu auta. Najlepsze interesy robi się ze znajomymi, bo wierzą i nie poddają dyskusji tego co się mówi. Generalnie życzę powodzenia z autem, ale lata spędzone na ich naprawie i słuchaniu bajek skutecznie mnie zniechęcają od wiary w słowa. Wolę sprawdzić samemu.

Zaloguj się aby komentować