Co de­cy­du­je o za­kre­sie na­szej stre­fy kom­for­tu? I dla­cze­go różne osoby mają stre­fy kom­for­tu róż­nych roz­mia­rów? Być może są­dzisz, że wy­ni­ka to z uwa­run­ko­wań ge­ne­tycz­nych – i rze­czy­wi­ście, w pew­nej mie­rze tak jest. Jed­nak znacz­nie więk­szy wpływ na roz­miar i kształt stre­fy kom­for­tu mają nasze do­świad­cze­nia. Je­że­li świa­do­mie wy­sta­wia­my się na sy­tu­acje, w któ­rych od­czu­wa­my dys­kom­fort fi­zycz­ny albo emo­cjo­nal­ny, mo­że­my się do nich przy­zwy­cza­ić, tym samym po­sze­rza­jąc swoją stre­fę kom­for­tu. 

(...) sta­ro­żyt­ni sto­icy (...) od czasu do czasu ce­lo­wo ro­bi­li rze­czy, które były dla nich nie­przy­jem­ne. Być może brzmi to jak ma­so­chizm, ale sto­icy wie­dzie­li, że jeśli będą sys­te­ma­tycz­nie wy­sta­wiać się na dys­kom­fort, za­czną do­świad­czać mniej dys­kom­for­tu w co­dzien­nym życiu. Dla­te­go uwa­ża­li, że jest to dobra in­we­sty­cja ich czasu i ener­gii.


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

adb6dc1f-5ecd-4636-8ffe-382e6e08cb26
f58e3903-ceab-4b40-9a99-078f27a9ae19

Komentarze (1)

wombatDaiquiri

@splash545 uważam za istotne zaznaczenie, ze strefa komfortu może wystąpić tylko jeśli ktoś realnie odczuwa komfort. Czym innym jest wyuczona bezradność np. bitej żony a czym innym strefa komfortu. Inne są też mechanizmy wychodzenia z tych stanów, chociaż sprowadzają się realnie do „po prostu zrób coś nowego”.

Zaloguj się aby komentować