Ciekawostki z Bali część 6/6
To już ostatni wpis z serii, w ramach podsumowania spisałem najciekawsze (moim zdaniem) miejsca do odwiedzenia na wyspie.
-
Ulun Danu Beratan - świątynia na wodzie, która wygląda jak wyjęta z filmu fantasy. Otoczona jeziorem i górami, odbija się w tafli wody jak w lustrze. Mistyczna, spokojna, fotogeniczna — szczególnie o poranku, gdy unoszą się nad nią mgły.
-
Tarasy ryżowe Tegallalang. To nie są zwykłe pola. To zielone, falujące stopnie wycięte w zboczu wzgórza. Imponują wielkością i zielenią.
-
Jimbaran Beach. Kolacja na plaży? Proszę bardzo. Stolik w piasku, świeże owoce morza z grilla, muzyka na żywo i zachód słońca w roli tła. Tylko pamiętaj — nie jedz za wolno, bo fale potrafią podejść do samych stóp.
-
Elephant Safari Park. Spotkanie z azjatyckim słoniem to nie tylko atrakcja, ale i refleksja. Park/sanktuarium zapewnia, że słonie mają bardzo dobre warunki. Jednak po wizycie mam mieszane uczucia - wyglądały na zadowolone, ale część z nich była przykuta za dnia na krótkich łańcuchach.
-
Wulkan Batur i jezioro Batur. Niektóre widoki nie potrzebują filtrów. Panorama na jezioro i potężny wulkan to klasyk, który zapiera dech.
-
Plantacje kawy i herbaty (z degustacją!). Bali to także smak — od ostrej imbirowej herbaty po legendarne kopi luwak. Na plantacjach możesz spróbować kilkunastu różnych naparów z widokiem na dżunglę. Bonus: w większości miejsc degustacja jest darmowa.
-
Tirta Empul — świątynia oczyszczenia. Rytualne kąpiele w źródlanej wodzie przyciągają nie tylko Balijczyków, ale i turystów. Miejsce zanurzone w symbolice, ciszy i zapachu kadzideł. Można poczuć coś więcej niż tylko chłód wody.
-
Monkey Forest w Sangeh. To nie park. To królestwo małp. Świętych, przebiegłych i bezwstydnych. Potrafią zabrać okulary, telefon i banana — i nie oddać nic. Ale widok ich wśród starożytnych świątyń i mchu to jak podróż w czasie.
-
Alas Harum – raj dla oczu (i dla Instagrama). To jedno z najbardziej widowiskowych miejsc w okolicach Ubud, gdzie natura spotyka się z kreatywnym szaleństwem. Tarasy ryżowe, szmaragdowa zieleń, instalacje artystyczne, wiszące mosty, gigantyczne ptaki z bambusa, a przede wszystkim: słynna huśtawka nad przepaścią. Tip: Warto przyjść wcześnie rano — mniej ludzi, lepsze światło i większa szansa, że nikt nie będzie Ci wchodził w kadr.
-
Ubud – duchowe serce Bali. To nie jest "kolejne miasteczko". To pulsująca energia Bali w pigułce: świątynie, jogini, artyści, rzeźbiarze, małpy, galerie, rynek z rękodziełem i zapach kadzideł unoszący się w powietrzu o każdej porze dnia.
#bali #podrozujzhejto











