Chodząc po ulicach w UK można napotkać takie oto skrzynki, których nazwa wywołuje uśmiech na twarzy a przewrażliwieni osobnicy nazywają ją wręcz seksistowską.
Oficjalny, 'bezpieczny' termin to stop tap albo boundary box ale stop cock nadal funkcjonuje w mowie potocznej.
Czym więc jest ten stop cock? Jest to nic innego jak skrzynka w ziemi, najczęściej na chodniku, tuż przed domem. W tej skrzynce znajduje się licznik (nie w każdej) i przede wszystkim zawór stanowiący granicę między siecią wodociągową a prywatnymi rurami za które odpowiada właściciel posesji (schemat pokazany na załączonym obrazku). Taki zawór odcina dopływ wody i jest częścią sieci wodociągowej, która odpowiada za wszelkie problemy z nim związane. Jako że w UK jest wiele domów typu terraced (stanowią 26% wszystkich domów w Anglii i Walii) a więc długiego rzędu domów złączonych ze sobą, to w wielu przypadkach jeden stop tap przypada na kilka lub nawet kilkanaście budynków.
Oczywiście, istnieje (za opłatą) opcja zainstalowania własnego zaworu na granicy posesji. Daje to możliwość swobodnego kontrolowania dostępu do wody i odcinania jej np. w przypadku długiej nieobecności w domu, remontu lub awarii bez pozbawiania wody reszty sąsiadów współdzielących z nami ów zawór.
#ciekawostki #uk #anglia #hydraulika #woda
c0ebb589-e264-411b-a210-02ede6e79fdc
1773a113-f50f-41e5-92c0-ed6c761624b4
Budo

@Gnojokok we own and fix in "certain scenarios" Bożę jakie to prawdziwe xD

Gnojokok

@Budo Woda i ścieki to jest temat rzeka. Dopiero niedawno zacząłem w tym pracować ale już widzę że sporo się dzieje. Dzisiaj miałem telefon od babki, której ogródek jest zalewany jakimś tłuszczem i innym syfem ze ścieków. Mówi że strasznie śmierdzi. Dom jest z Councilu, który wysłał swoją firmę żeby wyczyścić kanalizację na odcinku prywatnym, czyli na posesji lokatora. Jak się okazuje problem nie zniknął a jak pada to jest jeszcze gorzej i to się już ciągnie latami. Council wysłał babce pismo że to odpowiedzialność firmy wodociągowej, która po ostatniej inspekcji orzekła że problem jest jednak na prywatnym odcinku, czyli odpowiedzialność ponosi Council, do którego należy dom. Patowa sytuacja. Babka powiedziała: nie chcę być rasistką ale mam dookoła sąsiadów, którzy dużo gotują i wlewają tłuszcz do ścieków. Tłuszcz oczywiście się zbiera i z czasem zatyka kanalizację. Jak się okazuje 80% zatkanej kanalizacji to wina ludzi, którzy traktują ją niczym śmietnik i wrzucają co popadnie.

Budo

@Gnojokok to prawda. Poza tym co się dziwić, jak duże fragmenty kanalizacji mają po 100 lat i więcej ;]

Gnojokok

@Budo W niektórych miasteczkach są jeszcze drewniane rury i nikt tego nie ruszy dopóki taka rura nie pęknie bo przecież council nie wyda zgody na rozkopanie zabytkowej ulicy. Odrębny temat to ołowiane rury. Dopiero od 1969 roku wprowadzono prawo że nowe domy nie mogą mieć rur z ołowiu.

GazelkaFarelka

@Gnojokok w Polsce w nowych przyłączach też się tak robi, mam taki w granicy działki

Aksal89

@Gnojokok Najważniejsze pytanie, na które tutaj nie padła odpowiedź - dlaczego akurat "Stop cock"?

MarianoaItaliano

@Gnojokok Jedno co mi się podoba że nie ma liczników na wodę. Nie należę do tych oszczędzających na prysznicach, podlewaniu ogrodu i myciu auta więc mi paso

Zaloguj się aby komentować