CHŁOP DZISIAJ W SKLEPIE WIEJSKIM BYŁ
Ehh te skacowane Janusze w wiejskim sklepie. Jako że niedziela to mamy jeden sklepik na wsi co jest i tak otwarty. Typowy wiejski sklep z lodami pałeczkami, piwem, wódką i maczugami. Wiecie jakie są typowe zakupy na wsi w taką skacowaną niedzielę?
Chleb, jakiś tani pasztet, seta czystej. Dosłownie każdy to samo, i ta wódka jeszcze ciepła bo lodówka wyłączona, aż się zbiera na bełta na myśl o posmaku. Nieliczni brali jakąś tanią kiełbasę na grilla, 4 harnasie i 0,7 wódy z sokiem Caprio. I ja jedyny chyba niepijący wziąłem sobie SOK TOMATOWY bo mi się w domu skończył xD.
Jak piłem alko to sam pamiętałem, jak na kacu się budziłem i tak o 14 po obiadku szedłem po 4 piwka co by się rozruszać troszkę. A po czterech piwkach to kolejne 8 było formalnością. Dobrze jednak nie pić, niedziela taka spokojna wtedy jest.
Albo w poniedziałek jak wstawałem z rana i miałem wolne, a mieszkałem akurat przez chwilę w mieście. Szedłem z rana po browary do sklepu osiedlowego, a tam kolejka starych chłopów i każdy brał setki i browary, czasem jakąś bułeczkę. Widziałem wtedy siebie z przyszłości.
#przegryw #alkoholizm #wies #wychodzimyzprzegrywu
