Byłem w weekend z różową i psem na dłuższym spacerze, zapowiadało się w miarę przyjemne popołudnie. Ładna pogoda, więc i ludzi sporo, również z psami.
Przy nas na ścieżkę w lesie wchodzi para emerytów z psem w typie rottweilera.
Mamy szybsze tempo i ich kulturalnie wyprzedzamy. Przybliżając się widzimy, że pies ma wokół szyi kolczatkę a sam właściciel się nad nim wyżywa i krzyczy.
Wiem, że się nie polubimy. W sumie zanim sytuacja się zaczęła, to już wiedziałem jak się skończy.
W mojej głowie już wyjmujepopcorn.jpg i wcinam, bo znam różową, która zaczyna mówić do faceta coś w stylu:
"Przepraszam. Ja chciałam tylko powiedzieć, że według najnowszych badań kolczatki oraz negatywne bodźce nie wpływają dobrze na wychowanie i zrównoważenie psa. Dużo lepszym pomysłem jest nagradzanie psa za każdy poczyniony postęp. .."
Rozwinęła jeszcze wypowiedź co się dzieje w strukturach mózgu psa itd., ale po tym ludzie wyglądali, jakby im przepaliło styki. Odpowiedź była oczywiście błyskawiczna:
"Niech pani sobie idzie i zajmie się swoim psem"
Problemem jest tylko to, że różowa jest uczulona na niepotrzebne wyrządzanie bólu zwierzakom w jakiejkolwiek formie, a szczególnie psom. Zaczęła się więc jeszcze krótka przepychanka słowna i w tym dniu nikt nie wygrał.
Po tym wszystkim powiedziałem j.w., że innego zakończenia tej sytuacji w głowie nie miałem. Nawet się nie angażowałem w tę rozmowę z emerytami, bo wiedziałem, że to walka z wiatrakami. Dziwi mnie tylko na uj takim ludziom taki pies. Wydaje mi się, że starszy pan chce sobie podbudować jeszcze takim zachowaniem ego, ale oczywiście mogę się mylić.
#psy #feels #takbyloniezmyslam #rozkminy
