
Odrobina kontekstu dla młodszych rocznikowo lub tych, którzy nie pamiętają lub nie chcą pamiętać roku 2007 i kredytów frankowych. Na rynek mieszkaniowy wkraczał wówczas wyż demograficzny z lat 80., zwany w zachodniej manierze Millenialsami. Banki skrzętnie wykorzystały ssanie na rynku nieruchomości oraz asymetrię w relacji bank-klient, nie informując wyczerpująco o ryzyku kursowym oraz możliwych konsekwencjach. Kredytów denominowanych we franku szwajcarskim udzielono tysiące, jego kurs względem złotówki wynosił wówczas coś około 2. Rok później skoczył już do ponad 3 i piął się w górę, i nikomu już do śmiechu nie było.
Linkowana strona ma już swoje lata, ale mechanizmy wedle których działają płatne trolle pozostają niezmienne i ciągle skuteczne, obojętnie czego temat dotyczy. Wszak jeśli coś działa, to się tego nie naprawia.