#bookmeter
35+1=36
Tytuł: Throne
Autor: Sylwia Zandler
Cykl: Royal Trilogy
Gatunek: Literatura obyczajowa
Ocena: 3/10
Trzeci tom serii "Royal" tej autorki. Przeczytany w zasadzie tylko po to, żeby już tę serię odbębnić (nie lubię porzucać serii książek, które zaczęłam czytać).
Miała być książka z dziedziny YA ze złożonymi postaciami o silnych charakterach (w stylu "Selekcji" Kiery Cass), a wyszło kiepskie, przewidywalne romansidło napisane nieskomplikowanym językiem, pełne ordynarnych żartów, w którym autorka usilnie stara się nie używać co chwilę imion głównych postaci, próbując zastąpić je epitetami typu "blondyn", "dziewczyna", "[Nazwisko]".
W zasadzie 3/10, bo nareszcie skończyłam tę serię. Nie mam pojęcia, jakim cudem wszystkie jej tomy mają >7 na Lubimyczytać.
Pora na jakąś literaturę faktu, bo kompletnie mnie odmóżdżyło
Prywatny licznik (od początku roku): 4/52
Wrzoo userbar
9a88d715-353d-4ea9-9093-bb44bfdc3f96
smierdakow

@Wrzoo


Nie mam pojęcia, jakim cudem wszystkie jej tomy mają >7 na Lubimyczytać.


Niestety to stary problem, takie książki czytają ludzie, którzy czytają tylko takie książki i nie ma kto ich normalnie ocenić, bo normalny czytelnik po okładce czy opisie widzi, że książka to badziewie. Są jakieś cierpliwe osoby jak ty, które doczytają i tę trójkę dadzą, a tak to większość ocen wystawiają wielbiciele harlequinów tylko z okładkami ładniejszymi.


Ale ma to swoje plusy, bo przy poważniejszych, mniej popularnych książkach można ocenom ufać, bo jakaś Grażynka książki o upadku Konstantynopola raczej nie przeczyta ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Najmilszy_Maf1oso

@Wrzoo Sam zacząłem tą serię i został mi ten ostatni tom. O dziwo czyta się to całkiem nieźle i szybko (już wiem dlaczego istnieją ludzie co mają przeczytane po 300 książek / rok). Zabrałem się do tego, bo chciałem sobie wyrobić opinię na temat tego typu literatury, a ta seria miała całkiem wysoką średnią, nie brzmiała jak 365 dni i nie miała męskiej klaty na okładce XD

Mega przewidywalne, proste czytadło, taka współczesna i rozwleczona wersja Kopciuszka. Bohaterowie mają problemy ze sobą, zachowują są one jak dzieci, pełno taniego "szokowania" czytelnika i "grania na emocjach" jeśli naprawdę w grupie docelowej są osoby, które jakkolwiek przejmują się losem bohaterów. O dziwo bardzo mało "tych" scen, czego się nie spodziewałem, a na co liczyłem 🤣 Czekam z niecierpliwością na to co się odjebie z tą królową babcią czy tam teściową 🙃

Wrzoo

@Najmilszy_Maf1oso amen! Granie na emocjach jest tu silne, w moim wykonaniu było to podnoszenie ciśnienia Ale dawno nie czułam takiej ambiwalencji w stosunku do bohaterów... Cieszę się, że nie jestem jedyna!


@smierdakow Święta prawda. Nie spodziewałam się, jak podatny na współczesne Harlequiny jest rynek czytelniczy, ale co rusz przekonuję się o tym, wchodząc w zakładkę "Bestsellery" na Legimi...

Zaloguj się aby komentować