
Demonstracja rolników w Brukseli przeciwko umowie o wolnym handlu między Unia Europejską a krajami Mercosur przerodziła się w bitwę z policją. Niektórzy protestujący rzucali w mundurowych kamieniami i ziemniakami, rozbijali szyby. Podjeżdżali też traktorami pod kordony policji, zmuszając je do wycofania się. Funkcjonariusze stłumili zamieszki używając gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Rolnicy zgromadzili się w pobliżu budynku, w którym przywódcy 27 państw członkowskich Unii Europejskiej w czwartek spotkali się, aby omówić zmianę lub przełożenie umowy handlowej. Porozumienie, które zniosłoby cła na niemal wszystkie towary będące przedmiotem handlu między UE a pięcioma krajami Mercosuru - Brazylią, Argentyną, Urugwajem, Paragwajem i Boliwią - na przestrzeni następnych 15 lat, spotyka się z narastającym oporem.
Swój sprzeciw wyrażają także rolnicy, a sytuacja podczas demonstracji wymknęła się spod kontroli. Policja próbowała aresztować część protestujących. W pewnym momencie jeden z traktorów wjechał w kordon policji. Nikomu nic się nie stało. Niektórzy demonstranci atakowali również dziennikarzy. - Domagamy się, żebyśmy mogli żyć z naszej pracy. Jesteśmy przeciwni Mercosurowi, ponieważ import mięsa i produktów z zagranicy; z miejsc, w których nie przestrzega się tych samych zasad [co w Unii Europejskiej - red.] nie jest normalny - komentował jeden z protestujących w rozmowie z Euronews. [...]
#wiadomosciswiat #belgia #bruksela #protestrolnikow #parlamenteuropejski #mercosur #politykaeuropejska #polskieradio24