Biblijna Sodoma, czy jednak niekoniecznie?


Tym razem coś z innej beczki, czytałem artykuł źródłowy już wiele miesięcy temu - oto on: https://www.nature.com/articles/s41598-021-97778-3. Artykuł został wycofany przez Nature z powodu marnej metodologii i snucia domysłów na bazie słabych dowodów.


Pierwotny artykuł opowiadał o tym, co zostało opisane w tym źródle, które mi się dziś zaserwowało via RSS: https://miesiecznik-wobec.pl/3600-lat-temu-na-niebie-eksplodowal-meteor-o-srednicy-50-metrow-niszczac-miasto-polozone-w-poblizu-morza-martwego-nancy-atkinson/


W skrócie, coś się stało z miastem, które teraz jest już tylko kopcem ruin, skał i piachu - Tall el-Hammam (tall, tell, tel to kopiec, wzgórze, w wielu językach semickich). Autorzy ukuli hipotezę, że nad miastem rozerwał się meteoryt topiąc piasek i skały falą termiczną, a następnie burząc je falą akustyczną (uderzeniową). Możliwe. Ale problemem jest, że autorzy stworzyli całą otoczkę narracyjną pod tezę i pod publikę. Artykuł zaczął żyć własnym życiem i co jakiś czas wpada gdzieś na portalach popularnonaukowych. Bez notki o wycofaniu go przez Nature.


Jako, że wczoraj dyskutowałem sobie krótko z @Dziwen na temat rzetelności nauki, pomyślałem że warto tutaj przywołać ten przykład. Wycofanie artykułu świadczy na rzecz rzetelności, niemniej powstawanie prac z tezą pod publikę jest problemem. Wydaje się, że coraz bardziej znaczącym. Nie tylko powoduje to brak równowagi w dostępie do funduszy na badania w obrębie różnych dziedzin, ale skutkuje też skrzywioną świadomością społeczną dotyczącą tego, co ważne i doniosłe w nauce.


Niedawno zamieściłem ten wpis: https://www.hejto.pl/wpis/artykul-popularny-https-kopalniawiedzy-pl-prawo-kirchhoffa-promieniowanie-absorp przepowiadając, że zagadnienie, mimo że doniosłe, zniknie w szumie informacyjnym. I zapewne tak będzie, mimo że za parę lat każdy będzie używał efektów tego odkrycia w swoich urządzeniach elektronicznych. Ale to mało sensacyjne i mało "seksowne" odkrycie. I nie ma tam tych pięknych hasełek, które się sprzedają.


#ciekawostki #nauka #archeologia #historia

Komentarze (6)

Dziwen

powstawanie prac z tezą pod publikę jest problemem

@ataxbras chyba dobrym przykładem z innej dziedziny jest ta "praca naukowa" o strukturach pod piramidami. Też stworzona otoczka pod publikę i to żyje własnym życiem, mimo że wszystkie fakty temu przeczą, a sama "praca" nawet nie była sprawdzona przez innych naukowców.

ataxbras

@Dziwen Dokładnie. Ale tego jest mnóstwo. Może nie tak jaskrawych i oczywistych działań pod publikę, ale jak widzę "quantum", "string theory", "unified" w popularnym piśmie to zwykle będzie to bez znaczenia, lub bez sensu.


A co so peer review - ten mechanizm też już jest skopany i nie ma dlań sensownej alternatywy póki co. Choć w przypadku struktur pod piramidami, przydałaby się jakaś krytyczna analiza o podobnym zasięgu. Bo tam coś może być, tylko pewnie nie to, co postulują autorzy. Stawiam na rezonans własny.

bori

@ataxbras W tym kontekście "tell" oznacza nie tyle wzgórze, co sztuczny kopiec który powstały wskutek licznych nawarstwień będących konsekwencją długotrwałego osadnictwa w danym miejscu

ataxbras

@bori Tak - stąd "kopiec". Choć mieszkańcy, którzy przezwali tak te struktury nie zawsze wiedzieli o ich sztucznym pochodzeniu (często wiedzieli, lub się domyślali, bo znajdowali jakieś skorupy).

luke-zombi

Akurat sam kolekcjonuje meteoryty i się nimi interesuje, więc musze wrzucić swoje pięć groszy do tego usuniętego artykułu, bo sprawa tego meteorytu jest naprawdę dziwna.


Historia rozpoczeła się pod koniec 2021 roku, gdy grupa badaczy bliskliego wschodu, badająca starożytne ruiny w dolinie Jordanu ogłosiła kontrowersyjną tezę jakoby startożytne miasto Tall El-Hammam miałoby zostać zniszczone przez powietrzną eksplozję asteroidy lub komety o średnicy około 50 metrów, co utożsamiano z biblijnym zniszczeniem Sodomy i Gomory. Współczesnym przykładem podobnego wydarzena była eksplozja meteorytu czelabińskiego w 2013, ale tam meteoryt miał niecałe 20 metrów średnicy i wybuchł dość daleko od centrum miasta. Zdaniem badaczy o powietrznej eksplozji świadczyło to, że same fundamenty budynków ocalały, a w ich obrębie znajdowano szczątki ofiar. Gdyby doszło do zwykłego impaktu asteroida wybiła by krater podobny do słynnego Krateru Meteorytowego Barringera w Arizonie i żadne ślady bytności człowieka nie przetrwałyby kataklizmu. Na dowód, że doszło do takiego wydarzenia badacze zaczeli przedstawiać najróżniejsze dowody takie jak próbki kwarcu szokowego czy znaczne ilości irydu w próbkach gleby (iryd jest ekstremalnie rzadkim pierwiastkiem na Ziemi, ale meteoryty są w niego stosunkowo bogate). Samych odłamków meteorytu jednak nie znaleziono, chociaż próbowano to tłumaczyć tym, że ten obiekt mógł być kometą złożoną głównie z lodu, więc jego resztki się stopiły...


No i tutaj sprawa zaczeła się komplikować, bowiem zarówno znawcy meteorystyki, jak i inni archeolodzy zauważyli że ta historia się jakby nie do końca klei:


Przede wszystkim dowodów było.... za dużo. Niby super, bo im więcej dowodów tym mocniejsza teza. Problem w tym, że te dowody się wzajemnie wykluczały. Zacznijmy od kwarcu szokowego. Kwarc szokowy od zwykłego kwarcu gołym okiem niczym się nie różni. Pod mikroskopem jednak widać na nim idelanie proste i prostopadłe względem siebie kreski. One powstaja wyłącznie wtedy kiedy na kwarc działa w bardzo krótkim czasie gigantyczna siła, więc praktyce powstaje albo przez bezpośredni upadek asteroidy, albo sztucznie w wyniku eksplozji jądrowej. Wybuch powietrzny jest absolutnie zbyt słaby, szczególnie jeśli jakieś obiekty mimo wszystko przetrwały kataklizm. Druga rzecz to ten iryd. Meteoryty są w niego bogate, ale jak wcześniej wspominałem nie znaleziono żadnych fragmentów ciała macierzystego. Jeśli doszło do eksplozji powietrznej meteorytu to cała okolica powinna była być usiana odłamkami. Jeśłi doszło do wybuchu komety to irydu powinno być znacznie mniej.


Teoria była też krytykowana przez archeologów - zauważono że wszystkie rzekome ofiary kataklizmu spoczywały w domach zbyt głeboko, w dodatku w tej samej pozycji i niemal nigdy pprzy ścianie (mimo że rzuceni ogromną siłą powinni wylądować właśnie pod ścianą albo poza domem). Najprawdopodobniej to były po prostu pochowane ciała zmarłych domowników, gdyz pochówek podpodłogowy był bardzo rozpowszechniony na tamtym terenie.

ataxbras

@luke-zombi Dziękuję Ci za ten merytoryczny komentarz. Od siebie dodam, że sprawa dalej nie jest jasna i wymaga dalszych badań - bo tam coś się stało. Ale podporządkowanie badania tezie to pomysł dobry jedynie wtedy, gdy chcesz zrobić szum. Pozdrawiam serdecznie!

Zaloguj się aby komentować