#bekaztransa #transporttoniebajka Telefon z góry, poniedziałek 7.00 (uprzejmie z ich strony że nie w nocy) -Dzień dobry Sebastian Głaz Kamyczek (dwojga nazwisk, to dodaje splendoru!) Chciałbym poinformować pana że w dniu tym i tym, na depo tam i tam, pański kierowca SZCZAŁ pod płotem! Wyobraża sobie pan? SZCZAŁ POD PŁOTEM! Sebastian niewątpliwie był tak zbulwersowany tym zdarzeniem że od piątku nie mógł się doczekać aż zadzwoni do mnie. I ten nacisk na "SZCZAŁ". Jebaniutki akcentiwał to tak że można pomyśleć że dziadek plac cały zalał.
-Dobrze, porozmawiam z kierowcą aby taka sytuacja się nie powtórzyła i przepraszam w jego imieniu.
-Ja oczekuję że pan wyciągnie konsekwencje wobec tego człowieka! On tam SZCZAŁ!
W międzyczasie sprawdzam kim że jest Sebastian dwojga nazwisk. Jakiś przydupas kierownika na owym depo..
Nie powiem, zaczął mnie typ irytować. Grzecznie panu wyjaśniłem że w ogóle nie powinien do mnie dzwonić, ma pisać do LH departament i oni do mnie się zgłoszą a poza tym czym się różni jego ulubione SZCZAŁ od oddawał mocz? Może o czymś nie wiem ale na przykład Ci z jednoczłonowym nazwiskiem szczają a ci z podwójnymi robią siusiu?
-Ja tego tak nie zostawię!! Jeb słuchawką.
Nie pochwała zachowania dziadka, nawet jak go przycisnęło to wie że wszędzie są kamery i mógł się gdzieś schować ale Sebastian ewidentnie ma coś z deklem.
Ps: Konsekwencje? Żadne. LHD ma w d⁎⁎ie takie problemy, oni nie mają czasu na takie rzeczy.