#bekazpisu  #polityka   #wybory  #neuropa   #donoesieniazputpolski 
Tym razem wrzucam link na początku żeby się nikt nie przywalił że nie ma.
https://www.facebook.com/101886211778956/posts/pfbid02Xg2Gy22wQYaaH9ivsi2fEreuxwgZpE2UM1odbfHYANvkhAX2oh8TJhJikcqn4jQAl/
#PoWyborach - odcinek 6 - czy opozycyjny rząd ogarnie sprzątanie po Partii? Melisa w dłoń, bo jest ponuro.
Zacznijmy od stwierdzenia oczywistego, z którym niektórzy nadal nie potrafią się jakoś oswoić. Otóż ŻADEN rząd po 1989 roku nie musiał po swoich poprzednikach sprzątać tak, jak opozycja (po ew. wygranej) będzie musiała sprzątać po Partii. Mieliśmy różne rządy, które podejmowały lepsze lub gorsze decyzje, często cofane przez ich następców. Ale nikt nigdy nie musiał stawać przed koniecznością naprawy samego ustroju, bo nikt nigdy nie podważał ani owego ustroju fundamentów, ani fundamentów prozachodniego wyboru cywilizacyjnego, którego Polska dokonała po upadku PRL. Fakt, że do tej pory wystarczyło wymienić ministrów, stosunkowo niewielką liczbę urzędników, prezesów państwowych spółek, oficerów czy dyplomatów - zrodził w wielu z nas przekonanie, że “nic się nie zmienia”. A niektórzy ekstrapolują to na teraźniejszość, twierdząc, że upadek Partii także “nic nie zmieni”. Ot, przyjdą nowi ministrowie, będą kradli tak jak ci i wszyscy przed nimi, nihil novi. Nic bardziej mylnego.
Zróbmy bardzo pobieżne podsumowanie zniszczeń, jakich dokonała Partia w te 8 lat.
Media publiczne zostały po putinowsku zmienione w centralę propagandową, karmiącą Polaków bardzo toporną dezinformacją. Z jednej strony uprawia się tam komiczną propagandę sukcesu, z drugiej, puszcza się w obieg bardzo zbieżne z kremlowskimi narracje o upadającym Zachodzie, inwazji dżęderu i innych chochołach. Możemy się na to zżymać, możemy się z tego śmiać, albo sobie to normalizować. Ale fakty są takie, że miliony naszych współobywateli są od prawie 8 lat okłamywane. Nawet jeśli nowemu rządowi udałoby się TVP znormalizować (w poprzednim odcinku pisałem, czemu nie jest to takie proste), to te miliony okłamanych ludzi z nami zostanie. I przynajmniej część z nich będzie nadal w te kłamstwa wierzyła.
Podobnej urawniłowki dokonano w prokuraturze. Czyli, może przypomnę, instytucji stojącej na straży przestrzegania prawa. Ziobro dokonał w prokuraturze niespotykanej wcześniej wymiany kadrowej, jawnie budując sobie po prostu kremloidalny aparat represji. Jak wspomniałem ostatnio, w grudniu Zbyszek zadbał o to, by utrzymać wpływy w prokuraturze, nawet po upadku swoim i/lub Partii. Poza wskazaną w ostatnim odcinku możliwością, że ziobrowa prokuratura może podkładać nowemu rządowi świnie, należy wskazać również, że jej lojalność wobec Ziobry będzie utrudniała, a może wręcz uniemożliwiała, rozliczenie aparatczyków Partii za wszystkie ich przestępstwa. Od drobnych, jak dotowanie swojaków państwowymi pieniążkami, po grube, jak demontaż Trybunału Konstytucyjnego. Bez prokuratury nowy rząd będzie pozbawiony jednego z głównych narzędzi naprawy systemu.
Partia zmieniła spółki Skarbu Państwa w kleptokratyczną sieć, w wielu przypadkach bardzo podobną do tej znanej z Rosji (oczywiście w wersji ugładzonej). Niektórzy prezesi, z Obajtkiem na czele, wyrośli nam na legitnych oligarchów, z potężnymi wpływami politycznymi. Wpływami, które, być może wsparte odpowiednimi ustawami betonującymi ich status, mogą uniemożliwić ich usunięcie.
Partia w 2017 roku przejęła Krajową Radę Sądownictwa. Od tej pory Polska jest prawdopodobnie jedynym krajem zachodnim, w którym władza w pełni świadomie wrzuca w system tysiące neo-sędziów, którzy wydają setki tysięcy neo-wyroków. Po kolejnych wyrokach TSUE i ETPCz wiemy, że neo-KRS jest nielegalna. Wiemy, że to jest główny powód zamrożenia środków z KPO (36 mld euro) i potencjalnie z budżetu (76 mld euro). Wszyscy to wiedzą, a mimo to Nowogrodzka nawet nie próbuje tej sytuacji jakkolwiek uzdrowić.
Polska od 2016 roku pozbawiona jest Trybunału Konstytucyjnego. Stan na dziś jest taki, że Partia milczy na temat destrukcji TK i udaje, że sytuacja jakoś sama się znormalizowała. Tymczasem dla wszystkich ekspertów jest jasnym, że sędziowie, którzy zastąpili trójkę neo-sędziów (czytaj: nielegalnych), również są neo-sędziami (czytaj: nielegalnymi). Na dokładkę, choć Julia Przyłębska od początku sprawowała funkcję Prezesa TK nielegalnie na dwa sposoby, to od grudnia jest nielegalna także na sposób trzeci, bo nawet jej fejkowa “kadencja” dobiegła końca, a ona jakoś nie planuje ustępować.
Partia, jak nikt przed nią, wprowadziła do obiegu ogromną ilość ustaw szkodliwych, głupich, pisanych na kolanie, a niekiedy także wprost autorytarnych. Tak jak przy normalnej wymianie rządu, nowa władza musi niektóre ustawy naprawić lub cofnąć (nie zawsze zresztą słusznie), tak tutaj konieczne będzie masowe naprawianie państwa. Od “drobiazgów” pokroju przywrócenia konkursów na stanowiska w administracji, przez putinizmy typu przywrócenie jako takiej normalności choćby w prokuraturze, przywrócenie kontroli Parlamentu nad finansami publicznymi (bo Partia wyprowadziła do równoległego budżetu już kilkaset miliardów złotych długu, tak, kilkaset) po wszystkie te “reformy” Sądu Najwyższego, Trybunału, sądów powszechnych itd. To będzie ogromna robota, której ciężko będzie podołać.
Wszystkie te powyższe punkty, podane tu w formie telegraficznego skrótu, oznaczają konieczność wykonania potężnej pracy. Popatrzmy więc, czy nowy rząd takiej pracy podoła. Załóżmy, że opozycja w dowolnej konfiguracji wygrywa wybory. Że Partia wynik uznaje i oddaje władzę. Że nowy rząd jest stabilny i w jakiś sposób dogaduje się z Adrianem, by móc cokolwiek uchwalać. Gdzie problemy?
Głównym problemem jest coś, co z braku lepszego słowa nazwę “czystką”. Czy to w TVP, prokuraturze, państwowych spółkach, neo-KRS, TK, SN, administracji czy w służbach, jeśli nowy rząd będzie miał wolę i zdolność przeprowadzenia dogłębnej naprawy pisowskiej destrukcji, będzie się to wiązało z koniecznością, po prostu, masowych zwolnień. I teraz zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie, że nowy rząd zaczyna w ten sposób czyścić, powiedzmy, prokuraturę. Sypią się zwolnienia, idzie wielka restrukturyzacja. I teraz, z nadal zamkniętymi oczami, wyobraźcie sobie reakcję mediów. I tych należących do Partii, które i tak od lat propagują tezy, że znienawidzona Platforma* to partia autorytarna, normalnie niemal reżim; i tych wolnych, które w pogoni za klikalną sensacją będą donosiły o - znowu: brak lepszego słowa - czystkach. Każde zwolnienie, czy to Pereiry, czy to Przyłębskiej, będzie przedstawiane jako “przejęcie państwa”. Abstrahując zupełnie od tego, czy nowa władza nie pokusi się na skorzystanie z autorytarnych narzędzi, wprowadzonych do porządku prawnego przez Partię (o czym będzie następny odcinek), faktem pozostaje, iż nawet najlepiej motywowana chęć naprawy będzie powszechnie krytykowana, także w szeroko pojętym anty-PiS, jako “zachowywanie się jak PiS”. Tak będzie, deal with it.
Weźmy taki Trybunał. Wszyscy wiemy, że zasiadają w nim nielegalni sędziowie, a Przyłębska nielegalnie nim kieruje. Co ma zrobić nowa władza? Wyprowadzić ich w kajdankach? Fizycznie nie wpuścić ich do budynku, wykorzystując w tym celu służby mundurowe? Po prostu ich ignorować i udawać, że nie istnieją, nie dając im prawa uczestniczenia w posiedzeniach? Przed kamerami? Przecież równie dobrze może sobie od razu strzelić w głowę. Nikogo nie będzie obchodziło, że Partia w dokładnie taki sposób zachowywała się w latach 2015-16, wprowadzając nielegalnych sędziów w obstawie mundurowych do budynku TK i de facto siłowo wymuszając przejęcie instytucji. Przekonanie, że oto nowy rząd zachowuje się jak Partia (w anty-PiSie) lub wprowadza autorytaryzm (według suwerena), będzie powszechne. Znalezienie dobrego wyjścia z tego impasu będzie diabelnie trudne.
A to tylko jeden TK, w którym rozchodzi się o ledwie kilka osób. Jak niby nowy rząd ma rozwiązać problem np. neo-KRS? Zwolnić? Aresztować? Stawiać zarzuty? Czy zaakceptować stan faktyczny, tym samym normalizując bezprawie, które dokonało się w roku 2017? Z jednej strony będą zarzuty o stosowanie przemocy, z drugiej o brak “grubej kreski” i powtórzenie błędu z roku 2007.
A to tylko ludzie. Są jeszcze ich decyzje. Np. neo-KRS klepnęła już ponad dwa tysiące sędziów, których legalność jest, w najlepszym wypadku, wątpliwa. Ci sędziowie wydali już kilkaset tysięcy (gdzieś widziałem liczbę 1,7 miliona) wyroków, które można kwestionować. I których przynajmniej część będzie z pewnością kwestionowana. Co ma zrobić nowy rząd? Ogłosić, że te wszystkie wyroki i decyzje są nielegalne i uznać je za niebyłe? Wyobrażacie sobie, co się będzie działo w mediach?
A skoro już jesteśmy przy neo-sędziach, warto wspomnieć, że jeśli ktoś rzeczywiście będzie chciał zabrać się za naprawianie tych wszystkich nominacji i wyroków, będzie to robił ze świadomością, że wprowadzi potężny i trwający latami chaos prawny. Tak, to Partia będzie matką tego chaosu. Nie, nikogo to nie będzie obchodziło. I nowy rząd będzie o tym doskonale wiedział. I może jednak machnąć ręką.
Sprzątania jest multum, a opór będzie powodował każdy, najmniejszy nawet, ruch. Fakt, nie opinia.
A przypomnę, że nawet jeśli z Adrianem będzie się dało JAKOŚ dogadać, to wystarczy, że nie uda się z nim dogadać w kwestii TVP, by polska infosfera była codziennie bombardowana obrazkami o “wrogim przejęciu”. Tak długo, jak prezydent będzie blokował jakąkolwiek ustawę o telewizji, tak długo miliony naszych współobywateli będą dezinformowani, że TERAZ właśnie Polska zmienia się w państwo autorytarne. Nie miejmy złudzeń, Sakiewicz, Pereira czy Holecka będą mieli dokładnie zero oporów moralnych przed kreowaniem wizji, w której “Tusk-dyktator wprowadza w Polsce standardy białoruskie”. Robili to już przez osiem lat w opozycji, a wtedy stawka i skala zniszczeń były nieporównanie niższe.
Wróćmy jeszcze na chwilę do prokuratury. Żadna naprawa nie uda się bez, choćby częściowej, odpowiedzialności karnej wobec aparatczyków reżimku. A jak niby ją egzekwować bez prokuratury? Nawet jeśli uda się to jakoś obejść (sądy mogą np. kazać prokuraturze wznawiać śledztwa, co zapewne będa robiły), to ludzie Ziobry i Barskiego mogą w nieskończoność to przedłużać. I nowy rząd wyjdzie na nieskuteczną melepetę, która, hehe, nie umie nawet postawić zarzutów Sasinowi. Zapewniam, że w mediach tzw. anty-PiS, ten temat również będzie eksploatowany do oporu.
Problem z Partią polega też na tym, że w jej szeregach nagminnym jest wybieranie lojalności wobec politbiura, ponad lojalnością wobec państwa. Próbkę tego mieliśmy w latach 2007-2015, gdzie cała paleta partyjnych aparatczyków choćby ze służb, jak najbardziej wybierała to pierwsze. Że wspomnę choćby o tym, że ludzie Kamińskiego z CBA przez lata “wyciekali” niewygodne dla PO-PSL informacje do prawicowych mediów, a potem po prostu współpracowali z dającym im podsłuchy z Sowy Markiem Falentą. A teraz pomnóżcie to przez inne sektory państwa i przypomnijcie sobie, że dziś Partia ma na sumieniu znacznie więcej, niż wtedy.
I teraz znowu zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie jesień 2024 roku. Nowy rząd jest u władzy już rok. Rok pełen walk, przepychanek, procesów, zarzutów, codziennego grzania w telewizji, że “kradno demokrację”. Wbrew temu, czego wielu z nas oczekuje, nie będzie to czas spokoju, gdy wreszcie będziemy mogli znowu nie znać nazwisk sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jak myślicie, jakie przekonanie w społeczeństwie stworzy taka sytuacja? Bo według mnie: zmęczenie. Zmęczenie, zniechęcenie, apatię. Że “mieli ogarnąć, ale znów nie ogarnęli”. Przekonanie, że opozycja, od Razem po PSL, się nie nadaje. Że nie ma pomysłu na rządzenie. Krótko mówiąc: będziemy myśleć dokładnie to, co Partia mówi nam od lat.
A przecież wszystko to, co powyżej, ograniczam tylko do NAPRAWY urządzonej przez Partię destrukcji. Czyli do powrotu do względnej normalności, w której Polska jest państwem demokratycznym, gdzie przestrzega się prawa. A chyba chcemy i powinniśmy chcieć, by nowy rząd nie tylko wracał do tego co było, ale by to poprawił, prawda? Polska przed 2015 rokiem też była daleka od ideału, a jej tekturowość wyłaziłą na każdym kroku. Oczywiście Partia tej tektury i dykty nawiozła całe wagony, ustanawiając nowe anty-standardy, ale przecież też nie zaczynała swojej destrukcji w państwie dziewiczo demokratycznym i niewinnym. Sam proces naprawiania tej demolki będzie potężnym wyzwaniem. Wprowadzenie jakiegoś wyższego standardu, czegoś lepszego niż 8 lat temu - tym bardziej.
Mam szczerą nadzieję, że to się jednak uda. Natomiast nie będę udawał, że te wszystkie problemy nie istnieją, bo istnieją. I my, jako odpowiedzialni i rozumni ludzie, musimy być ich świadomi. Nawet jeśli nowy rząd nie spełni naszych oczekiwań na innych polach, musimy pamiętać, że będzie działał w ekstremalnie trudnych warunkach. I jakkolwiek jego konstruktywna krytyka będzie jak najbardziej wskazana, musimy pamiętać też, żeby nie wpaść w spiralę pisowskiej propagandy i nie dać sobie wmówić, że działania takiego rządu będą przebiegały w oderwaniu od obecnych realiów. Nie tylko nie będą. One będą z nich wprost wynikały.
Bo najgorsze co może się stać, to gdy nowy rząd nie da rady tego burdelu ogarnąć. I wtedy, na brązowym koniu z wiadomo czego, Partia wróci do władzy krzycząc jedno wielkie “a nie mówiliśmy?”
Dziękuję za uwagę.
GordonLameman

PiS - ich członkowie i wyborcy to po prostu tępaki, złodzieje i zamordyści. Żałosne śmiecie, które w obrabowaniu Polski i niszczeniu Polski dostrzegły szansę na poprawę swojego losu. Niczym nie gardzę tak bardzo jak nimi.

dolcetto

Świetne! Dałbym 10 piorunów (ale nie mogę)

DerMirker

@Tran_Soptor kapitalny wpis. Nie sądziłem, że jest aż tak źle.

mickpl

@Tran_Soptor myślę ze za mało podkresliles ze wizja ta zakłada ze następcy CHCA cos zmienić czy rozliczyć. a tutaj absolutnie brak takie woli.

Opisane ładnie, tylko no właśnie, niestety gdybanie

zielonkanazawsze99

Naprodukowales sie synek, a prawda jest taka ze drugiej stronie tej samej postkomuszej monety chodzi dokladnie o to samo - dorwanie sie do wladzy. Dopoki suweren w tym kraju jest debilem jakim jest kompletnie nic sie nie zmieni.

Wykopjestsuper

@GordonLameman gdybym miał do wyboru budowę potęgi polski a swój majątek to bym wybral sprzedaż polski za spokojne mieszkanko we Włoszech z własną ziemia. Polska jest stworzona do okradania i tak niech skonczy ojebana do zera

Xianth

Na hejto masz tylko 5 pierwszych tagów w poście przez co tag #powyborach nawet nie istnieje. Seria zacna ale postaraj się jakoś ułatwić dostęp i sledzenie

Tran_Soptor

@Xianth Ograniczenie 5 tagów jest totalnie bez sensu. Z tagów które umożliwiają śledzenie postów z tego fanpage zostaje tylko #donoesieniazputpolski. Oczywiście musiałem go zapisać z błędem i skopiować potem parę razy żeby się zorientować xd.

Zaloguj się aby komentować