Będzie długo, ale może ktoś przeczyta. Pojawił się artykuł o tym, że powstanie kolejne 400 odcinkowych pomiarów prędkości. Na Twitterze, na wykopie i tutaj pełno głosów, że to dobrze i ogólnie fajnie. Może by było fajnie, ale w kraju, który nie robi wszystkiego co publiczne na odpierdol. Mam rodzinę w okolicy gdzie jest postawiony odcinkowy pomiar prędkości. Wszędzie jest on podawany jako przykład świetnie działającego systemu. Zero wypadków, kolizji i ogólnie bezpiecznie i wspaniale. Problem jest tylko inny. Droga, na której jest OPP to droga krajowa łącząca duże miasto powiatowe z wojewódzkim, więc ruch duży. Tam gdzie jest OPP są oświetlone przejścia dla pieszych i chodniki po obu stronach drogi. Równolegle do tej drogi, jakieś 20km obok biegnie autostrada. Wcześniej zanim powstał OPP, to cały ruch pomiędzy tymi miastami odbywał się tą drogą krajową. Teraz najszybszym rozwiązaniem jest ominięcie OPP przez autostradę (tak nawigacja każdego kieruje). Problem w tym, że dojazd do autostrady to 20 kilometrów po wioskach drogą powiatową. Oczywiście droga wąska, bez poboczy i chodników oraz pomiędzy domami. Nie jest nawet oświetlona. Droga kompletnie nieprzygotowana na taki duży ruch samochodowy, ale większość tędy jedzie, bo jest najszybciej. Moja rodzina mieszka przy tej drodze powiatowej. Nie mają nawet możliwości pójść pieszo do sklepu 500 metrów, bo musieliby iść rowami. Kolizje się zdarzają, na razie na szczęście bez poważnego wypadku, ale to pewnie kwestia czasu. Nikogo nie obchodzi, co się dzieje na małej waskiej drodze powiatowej, gdzie ludzie nie mogą bezpiecznie przejść 200 metrów. Ważne jest to, że można odtrąbić sukces jakim jest postawienie pomiaru prędkości na krajowej i że tam jest bezpiecznie.
Sukces jest? Jest.
Skarb państwa zarabia na mandatach? Zarabia.
A to, że ktoś straci zdrowie obok to nieważne. Niech się lokalni mieszkańcy martwią
mcy

Masz może linkaczu do jakiejs konkretnej rozpiski co i gdzie stawiają? Póki co tylko takie ogólne widziałem.

Salek123

Nawet nie sprawdzałem gdzie, bo ten temat mnie wkurwia

Jason_Stafford

@Salek123 a mnie nie. Polacy nie potrafią jeździć z limitem, więc inaczej się nie da. Widzę to u siebie, droga gdzie jest 50 km/h, bo wszędzie pełno domów, to ludzie lecą tam nawet 100 km/h.

Salek123

Ale takie coś można wprowadzić z głową. Wprowadzili to na drodze, gdzie i tak było bezpiecznie, bo chodniki po obu stronach i oświetlone przejścia. Przekierowali ruch na drogę lokalną, gdzie nawet pobocza nie ma

0987654321

No i git, ludzie nie przekraczają prędkości na tej drodze, bo przestali nią jeździć. A że dalej zapierdalają na jakiejś wąskiej drodze, no trudno. Pora na CSa XD

Kanciak

@Salek123 bo fotoradary i kontrole prędkości są używane tam gdzie najłatwiej jest komuś wlepić mandat a nie w miejscach potencjalnie niebezpiecznych.

Mr.Mars

@Salek123 Z utęsknieniem czekam na takiego newsa:


"W Polsce zbyteczne są odcinkowe pomiary predkości. Mamy rozsadnych kierowców z wyobraźnią. W ubiegłym roku nie zanotowano żadnego wypadku spowodowanego nadmierna prędkością.

Ten sukces na skalę światową był mozliwy dzięki odpowiedzialnym kierowcom oraz cieźkiej pracy rządu i lokalnych samorzadów. Kompetentne zarzady dróg w Polsce w bardzo precyzyjny sposób przygotowywały wszelkie ograniczenia i oznaczenia na drogach. Dla zaistniałego faktu duży wkład miały także system oświaty oraz ośrodki szkolenia kierowców.

Tym fenomenalnym rozwiazaniem zainteresował się już parlament europejski. Wkrótce możemy spodziewać się podobnych rozwiązań w całej Europie.

Do polskiego rzadu wpływają także prośby z całego świata odnośnie wspołpracy w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Po wielu latach różnych prób, zakazów i nakazów okazało się, że bezpieczeństwo na drodze stało się czymś naturalnym. "


Niemożliwe?


Możliwe!

Kubek

@Salek123 przede wszystkim w tym kraju takie rzeczy jak fotoradary czy OPP nie sluA poprawie bezpieczenstwa, tylko sa robione po to zeby zgarniac kase

Sweet_acc_pr0sa

@Kubek u mnie poszli krok dalej, ustawiaja sie na obwodnicy z dronem


Na tej obwodnicy +/- na srodku jest przejście dla pieszych takie ze srodka pola na drugi środek pola.


Obwodnica 2 pasmowa droga jezdza glownie turyści xD


Slyszalem ze rekord mandatow za "wyprzedzanie" na pasach z tego miejsca to 215 w tydzien xD

Wykuwrizator

Coś mi się tu nie zgadza - wcześniej tamtędy szybciej było dojechać bo co? Ograniczenia prędkości nie było? Czy może było, ale zaczęto go przestrzegać dopiero kiedy okazało się, że mandat przyjdzie? To nie problem robienia na odpierdol, tylko problem w mentalności polskich kierowców, którzy jak nie mają nad sobą bata, to nie potrafią jeździć przepisowo (albo chociaż stwarzać takie pozory jadąc +10/15), tylko trzeba cisnąć cisnąć. Na drodze krajowej występował problem, sam mówisz - przejścia dla pieszych, chodniki, więc pewnie gęsto zamieszkała okolica. Infrastruktura nie buduje się w dzień, miesiąc, rok, tylko trwa to lata, tym bardziej że boczne drogi są pod zarządem powiatu/gminy, a nie GDDKiA. I tak obiektywnie muszę stwierdzić, że drogi/chodniki w małych miejscowościach (południowo wschodnia Polska) są na wysokim poziomie i rzadko spotykam większą wioskę, w której nie było by chodników i nawet przejść dla pieszych, często oświetlonych, na drogach powiatowych/gminnych. A co do bezpieczeństwa na drogach, to moim zdaniem zmierza ku dobremu - ponoć znacząco spada ilość kierowców przekraczających prędkość (około 40-50% mniej od czasu zmiany wysokości mandatów/punktów), do czego zresztą sam się przyczyniam, bo był to jeden z głównych czynników, dzięki którym zacząłem jeździć przepisowo niemal w 100% - przez chwile tez byłem bez bata nad sobą. Jeszcze chwila, więcej kierowców uzbiera niebezpieczną ilość punktów karnych i ci, którym prawo jazdy jest jednak potrzebne prawdopodobnie tak jak ja zreflektują się, że jednak jeżdżenie 50km/h nie jest takie złe.

Salek123

Wcześniej czasy były porównywalne, ale nikt nie pchał się na wioski. Odcinkowy pomiar ma to do siebie, że ludzie "w razie czego" jadą wolniej niż mogą. Tam jest ograniczenie do 50, ale i tak co chwilę się trafiają auta co jadą 35, żeby czasem nie przekroczyć i nie dostać mandatu. Kończy się to tym, że tworzą się kolumny samochodów na tym odcinku, które jadą prędkością najwolniejszego. Za odcinkiem już nie ma miejsca na wyprzedzanie, więc cała ta kolumna jedzie do pierwszego ronda i świateł w mieście z prędkością tego najwolniejszego, często jakiegoś dostawczaka. Tworzą się tam korki i przez to szybciej jest jechać na autostradę. Na takie coś trzeba spojrzeć szerzej, a nie tylko na statystykę, że tam gdzie jest pomiar to jest zero wypadków

Zaloguj się aby komentować