Bardzo dobry tekst Piotra Plebaniaka z Przeglądu Geopolitycznego, na który wpadłem parę lat temu, a który otworzył mi oczy na współczesny sposób prowadzenia wojny - nazwał i poukładał coś, co czułem tylko podświadomie i mgliście. Trochę naukowy język, ale warto się przedrzeć przez te hermetyczne pojęcia. Z abstraktu:
"Wytłumaczono przyczyny, dla których akcje jawne, a w szczególności konflikty toczone na płaszczyźnie militarnej tracą na znaczeniu w projekcji oddziaływań (ang. power struggles) w przestrzeni geopolitycznej. Z powodu niemożności odróżnienia zjawisk naturalnych od sztucznie wywołanych, ukrywania tożsamości aktora i udziału aktorów niepaństwowych (ang. non-state actors) kluczowe akty oddziaływania będą trudne do wykrycia lub nawet zdefiniowania czy uznania ich za akt wojny. Dążenia podmiotów do rozmycia rozliczalności (ang. accountability) i pozyskania wiarygodnej zaprzeczalności (ang. plausible deniability) powodują, że autorzy analiz geopolitycznych tracą możliwość posługiwania się aparatem zapożyczonym z nauk ścisłych i nieuchronnie coraz częściej zmuszeni są do opierania się na spekulacjach. Centralnym pojęciem artykułu jest asabijja, czyli m.in. zdolność do osiągania kolektywnych celów, którą autor uważa za decydującą w rozstrzyganiu konfliktów niejawnych, a zarazem za główny cel oddziaływania podmiotów wrogich."
http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-b3fc8111-7a15-4866-b39a-c71f13a8d237/c/XXVII-01-Plebaniak.pdf
Nebthtet

@pietrodolan dzięki za wartościowe znalezisko, będę sobie musiała poczytać wieczorem. Patrząc na samą bibliografię będzie to faktycznie adekwatne do obecnej sytuacji. I nie sposób zaprzeczyć prawdziwości przytoczonego fragmentu.

Zaloguj się aby komentować