Bądź mną.
Dawno nie zaglądałem w szurskie sektory skrajnej prawicy.
Nadrabiam.
Natychmiast dowiaduję się, że globalne ocieplenie jest spoko, w ogóle nam nie grozi, bo miliony lat temu było o 13 stopni więcej i przyroda kwitła.
Dowiaduję się, że lewactwo zaczęło w Polsce wojnę religijną.
Że eurolewaki chcą nas zezwierzęcić, zniszczyć naszą tożsamość.
Że chcą “zniszczyć to, w co ludzie wierzą, że są czymś więcej niż tylko homo sapiens, że są ludźmi, którzy mają duszę, że są ludźmi, którzy zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Że są ważni i - jeśli chodzi o to, co najważniejsze, co w naszym wnętrzu, w naszych sercach, duszach - nieśmiertelni”.
Czyli stabilnie, myślę.
I wtedy uświadamiam sobie, że to mówi Kaczyński, Prezes, Naczelnik, Najwyższa Jodła Żoliborza.
Jeśli ktoś jest tym zdziwiony, to chyba przespał ostatnie lata, w trakcie których PiS systematycznie radykalizował swój antyzachodni przekaz, ostatecznie stając się szurią, którą dekadę temu afiliowalibyśmy z Ziemkiewiczem, Braunem czy innym Korwinoidem.
Tyle że PiS ma te 30% i realną szansę na powrót do władzy.
W takiej dziś żyjemy rzeczywistości.
#jebacpis #bekazpisu #polityka #putinowskapolska #zostaniecierozliczeni
(Tekst nie mój, źródło: Doniesienia z putinowskiej Polski na fb)
