Atrament na dziś: KWZ Stare Złoto
Trochę inaczej niż normalnie, bo bez zdjęcia butelki, bo a) jestem roztrzepany jak jaja w torcie i b) od sharków i swanów mam taki pierdolnik na biurku, że nawet nie mam gdzie zdjęcia zrobić. Więc będzie z neta.
Przyznam szczerze, że jestem zawiedziony. Atrament jest ogólnie ok, jak to KWZ. Wszystko działa jak należy, wszystko płynie gdzie powinno. Sam kolor też nie jest wcale zły. Po prostu po próbkach pokazanych w internecie spodziewałem się czegoś innego, niż to, co otrzymałem, a co prawie pokrywa się z Platinum Citrus Black.
Stare Złoto jest trochę cieplejszy, ale nie jest to zmiana wystarczająco widoczna, żebym mógł być zadowolony z dwóch różnych atramentów. Gdybym Citrus Black wpakował w coś z grubszą stalówką, to różnica mogłaby w ogóle zniknąć. Zresztą, gdybyście dali mi jedną kartkę z niepodpisaną próbką, to nie jestem pewien, czy bym trafił w to, co to jest.
Jak ktoś celuje w taki kolor, to oba atramenty są jak najbardziej super. KWZ ma kolosalną przewagę ceny, bo kosztuje niecałe 40 złotych za 60ml. Porównując to z Platinum Citrus Black, które za taką samą ilość kosztuje 100 złotych więcej - mamy przepaść.
Ale jednak Citrus Black wywołuje u mnie za każdym razem ciarki ekscytacji, bo zaczyna jako bardzo jasny, niemal niewidoczny żółty, a potem na powietrzu ciemnieje z sekundy na sekundę.
KWZ za to pachnie wanilią XD
Więc każdemu według potrzeb.
I już posiadanych atramentów
Tyle ode mnie!
#piorawieczne




