#anime #animedyskusja
Yugo the Negotiator
Yugo to niezwykle utalentowany negocjator mający na koncie niezliczoną ilość sukcesów. Osiąga swoje cele nie przy użyciu siły czy przemocy, ale dzięki swojemu gruntownemu przygotowaniu, błyskotliwemu umysłowi oraz charyzmie. No pomysł nawet ciekawy. A jak z wykonaniem? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Akcja tej serii rozpoczyna się od wizyty młodej dziewczyny w biurze naszego bohatera. Jej ojca porwali Pakistańscy jihadyści i po zawalonej pierwszej rundzie negocjacji, tylko on jest w stanie go uratować. Yugo zgadza się, ale podkreśla, że jego misja musi być utrzymana w absolutnej tajemnicy. Po lądowaniu w Pakistanie, nasz bohater wsiada do taksówki, zagaduje go kierowca :
- Czy jest pan turystą?
- Nieeee... przyjechałem tutaj negocjować - odpowiada dzielny Yugo.
Ja pi⁎⁎⁎⁎le...
Zaprawdę powiadam wam, nie skończył się nawet pierwszy odcinek, a chłop zdążył zdemaskować się jeszcze raz. Takich kwiatków w tej serii jest mnóstwo, a 150% powaga z jaką baja jest zrealizowana daje nieodparte wrażenie nadętej bufoniady. Gdy najgłupsze farmazony serwowane są jako wiedza tajemna, widzowi przestaje nawet popcorn smakować. Hilarity ensues.
Anime próbuje bardzo mocno zakorzenić się w realiach Pakistanu oraz Rosji, bo w tych krajach dzieje się akcja dwóch historii przybliżonych widzowi. Chce przedstawić obraz brudny i nieocenzurowany - niewolnictwo, prostytucja, narkotyki, morderstwa, gwałty. Tylko problem polega na tym, że te wszystkie wizje zostały zrealizowane co najwyżej na podstawie czyichś niespecjalnie dobrze osadzonych w rzeczywistości przypuszczeń, jak to niby wygląda. Efekt jest niezwykle pokraczny i bardzo trudny w oglądaniu. Głównie przez ślamazarny pacing, który dosłownie zabija tę serię i uniemożliwia obejrzenia jej nawet jako kalejdoskopu grafomańskich potknięć.
Jako ciekawostkę podam, że wątek rosyjski i pakistański zostały zrealizowane przez dwa różne studia. Zmienia się wszystko, od designu postaci i palety kolorów po reżyserię. Oba studia spartoliły robotę koncertowo, ale jeżeli już musiałbym wskazać, to pierwszy arc pakistański jest odrobinę mniej zły.
Niestety, nie dałem rady wytrzymać do końca, ale jeżeli ktoś jest na tyle niespełna rozumu, żeby to jednak obejrzeć, to polecam z fantastycznym angielskim dubem xD


