@Ragnarokk To jest z jakiejś partii, ale ktoś kto wybrał akurat takie ustawienie zapewne zrobił to przypadkowo, mógł wybrać dowolne inne z przewagą jeden ze stron.
Piszesz, że nie wypada, ale szczerze to nie podajesz argumentu, który by mnie przekonał.
Ja to widzę tak. Umawiamy się na czas, to gramy na czas. Ruszasz się wolniej, masz więcej czasu na myślenie, więc jesteś w lepszej sytuacji, ale na koniec może tego czasu zabraknąć i wtedy przegrywasz. Logiczne.
Widziałem, że pro szachiści też ruszają się szybko jak im się czas kończy i walą w ten zegarek. Przy czym rozumiem, że oni w pewnych sytuacjach mogą kończyć (bo wiadomo, że dowiozą, jak napisałeś), ale to nie dotyczy poziomu Kurnika, gdzie czasem ktoś ma problem z daniem mata dwiema wieżami (i chyba warto grać do końca, przecież dzięki temu ktoś taki ma szansę się tego nauczyć).
Ponadto, ja np. widzę, że niektórzy po stracie dajmy na to hetmana i gońca (na początku rozgrywki) poddają się. Dla mnie bez sensu, ja gram dalej i nawet jestem w stanie wygrać.
A może jak ktoś popełni ewidentny błąd, np. wystawiając ważną figurę do zbicia, to też wypadałoby jej nie zbijać? No tak byłoby przecież grzecznie.
W każdym razie dzięki za odpowiedź.