Ale słabo się dzisiaj czuję. Trochę jak zombie. Niby wstałem rano, ubrałem się, poszedłem na spacer, ale brak mi jakoś sprawczości. Trzeci dzień na nowych lekach - boli mnie trochę głowa, ale tabletka pyralginy daję rade. Na spacerze dostałem jakiegoś dziwnego, dławiącego napadu lęku. Kusiło, żeby sięgnąć po benzodiazepinę, ale udało się odpuścić.
Ech, próbowałem coś poczytać, ale ze skupieniem średnio. No nic, trzeba zaufać lekarzowi, procesowi leczenia i powoli zbierać się do kupy.
Trzymajcie się Cumple i Cumpelki z problemami ze zdrowiem psychicznym!
#depresja
