Ale miałem koszmar. Śniło mi się że wracałem z torbą pełną grzybów, ale po drodze znalazłem jeszcze kilka ogromnych prawdziwków.
Po chwili przyszły dziewczynki które je widziały wcześniej tylko poszły do domu po torbę.
Zaczęliśmy je zbierać, ja się odwracam, a dziewczynki spieprzyły z moją torbą.
Uff, na szczęście to tylko sen.
A plony to wczorajsza krótka wizyta w lasku, byłem zaskoczony, bo przez weekend powinny wszystkie być wybrane.
Najwięcej, jak zwykle, przy drodze. Ludzie zawsze myślą że tam na pewno wybrane, i nigdy nie sprawdzają.
Dlatego gdziekolwiek jestem na grzybach, zawsze sprawdzam przy drodze.
1.4kg #bogactwo w 15 minut.

