ale miejmy na uwadze, że twórca Midjourney przyznał, że obrazy trenują na tym, co dostępne w necie. Czyli również na naszych fotkach z FB między innymi.
@Dragotrim O ile ktoś nie ma dzieciaka celebryty, który występuje w istotnym procencie zdjęć w internecie, to są praktycznie zerowe szanse, że obraz ich dziecka utrwali się w sieci neuronowej w sposób pozwalający na odtworzenie jego podobizny.
Ktoś, kto ma ból d⁎⁎y o to, że AI trenuje na obrazkach, które sam wrzucił do internetu, po pierwsze nie czytał regulaminu serwisu, gdzie wrzucał zdjęcia, po drugie nie ma zielonego pojęcia jak działa trenowanie AI.
Potencjalnie dużo, dużo niebezpieczniejszym niż trening systemów w stylu Midjourney naruszeniem jest łatwa dostępność rozwiązań tworzących deep fake'i w oparciu o przeróbki istniejącego zdjęcia. Serwisy w sieci blokują to oczywiście, ale dla kogoś z w miarę przyzwoitym sprzętem, pobranie i odpalenie tego u siebie jest dosyć prostą sprawą.
Reasumując - mleko się rozlało, puszka pandory jest już otwarta, etc, etc... takie narzędzia są, i już nie znikną. Bez całkowitego zlikwidowania jakiejkolwiek prywatności ludzi (nie tylko w internecie ale w ogóle) nie da się tego wyeliminować. Trzeba jedynie skutecznie namierzać i ścigać ludzi publikujących to, mając świadomość, że w domowym zaciszu ludzie robili, robią i będą robić różne po⁎⁎⁎⁎ne rzeczy.