@Konto_serwisowe tak. Niestety mój "doradca/sprzedawca" odszedł albo umarł bo był tak otyły... i straciłem "człowieka do rozmowy". A nowego nie chcą przydzielić.
Ogólnie zawsze się przed tym (tymi ich środkami pomocowymi) wzbraniałem i robiłem głupoty w stylu kredytem z mbank spłacałem inny (niby lepsze oprocentowanie, ale teraz wydaje mi się to głupie, bo zbliżone efekty można osiągnąć właśnie restrukturyzując kredyty). Po podwyżkach stwierdziłem, że i tak nie chce wiecej kredytów to popatrzę co tam mają. Wystąpiłem w testowym kredycie aby mi go wydłużyli maksymalnie, ale przedłużyli o 12 mc... ratę zmniejszając o 50 zł a mój cel w sumie to zmniejszyć o jakieś 1,5 k... więc trochę nieporozumienie.
No i zacząłem gadać z botami, znaczy mlinią / chatem... i wypróbowałem próby kontaktu / rozwiązania (poza pójściem do placówki, bo szkoda mi czasu). No i w końcu powiedzieli żeby wystąpić o restrukturyzację... no i tam opisałem co chcę osiągnąć i zapraszam do kontaktu no i po miesiącu odpowiedzieli...
Zacząłem to robić bo inny bank z ofertą o 4% niższą z pomocą de minimis zaczął mnie kusić, ale jak przesłąłem wszystkie dokumenty to wyszło że kredyt jest na zupełnie innych warunkach niż w reklamie (reklama łączy dwie oferty...).
Ale tam trzeba dać weksel in blanco czego nie znoszę, więc zacząłem szukać w mbanku rozwiązań... i chyba drugi miesiąc temat załatwiam i 0 rozmowy z człowiekiem. Trochę nie chcę od nich wychodzić, bo jestem jedną nogą w upadłości i chciałbym aby to oni stracili chociaż wczoraj zamknąłem "dług po covidowy" i otworzyło mi się jedno nowe okienko... więc jest spora szansa, że wszystko co złe od stycznia się wydarzyło, paradoksalnie poprawi moją sytuację... ale jeszcze z dwa niezależne ode mnie tematy są w "toku".
Przyznam, że spodziewałem się telefonu / maila... albo chociaż warunków umowy a tu ni ch...