Absolutnie kocham "Auta" tak z punktu widzenia historii, jak i kunsztu jaki był potrzebny żeby zaprojektować bohaterów.
I za każdym razem urzeka mnie, że jak przyszło do projektowania bohaterów drugiej części, to w większości przypadków aby oddać narodowość danego bohatera wystarczyło to wyrazić malowaniem - Miguel z Hiszpanii ma herb na masce, Ziu Takakita z Japonii ma malowanie w stylu japońskiej flagi, podobnie z resztą Carla Turbinha z Brazylii, czy Raoul z Francji - po prostu malowaniem oddano narodowość (ewentualnie marka samochodu pasowała do narodowości jeśli to było możliwe).
Wyjątkiem jest Max Schnell, któremu, oprócz barw oraz marki samochodu na którym go wzorowano, postanowiono dodać jeszcze jeden atrybut kojarzony z niemcami dzięki pewnemu niespełnionemu malarzowi i potwornie z tego kisnę za każdym razem jak on się gdzieś pojawia.
#filmy #heheszki
