A teraz opowiem wam cześć historii mojego ojca
Tldr; mój ojciec od roku prawie neetuje
Ojciec mój, lat obecnie 56, od lutego tamtego roku neetuje i wychodzi na to, że prędzej się przekręci niż pójdzie do jakiejś pracy.
Z poprzedniej roboty (jeździł jako kurier paletowy w hurtowni budowlanej) wyleciał z hukiem, bo prowadził będąc pijanym (2.5 promila).
A z czego żyje? Najpierw z oszczędności, teraz już tylko z renty rodzinnej po swojej żonie a mojej matce. No i chleje. Z przerwami. Najpierw potrafił nie pić 3 miesiące, wpadł w cug, pił trzy tygodnie, potem nie pił dwa miesiące, pił dwa tygodnie, znowu nie pił dwa miesiące, znowu wpadł w cug. Ostatnio wytrzymał chyba z miesiąc, a teraz pije od tamtego tygodnia.
A pije mniej albo więcej odkąd pamiętam. Fakt, że w domu nie było nigdy awantur z tym związanych, ale też nie można było nigdy z nim poważnie porozmawiać, bo jak rozmawiać z kimś po 3/4 piwach.
A no i w związku z tym piciem już trzy razy wylądował na SOR i miał dwie operacje na trzustkę. Raz to ledwo go odratowali.
#polskiedrogi #patologia #alkoholizm