A, coś nie umiem napisać żadnego błyskotliwego wstępu. Dziś będzie więc po prostu o nieszczęśliwej miłości i o tym jak można się z niej wyleczyć. A wszystko to – jakże by inaczej! – w grudziądzkiej scenerii:

***

Krzywa

Na plaży grudziądzkiej się schował za krzakiem,
zabawiał się swoim fiflakiem (flakiem)
i marzył, że siostra miejscowa (położna)
powie mu kiedyś: „Tak, Jerzy. Można”.

Chodziły słuchy, że była uległa,
że ponoć już pod wieloma legła,
więc Jerzy myślał: „właściwie czemu
każdemu można, tylko nie jemu?”

I Jerzy tak się do siostry zapalił,
że z tego wszystkiego aż sobie zwalił
(choć w wyobraźni sobie używał).

Siostra natomiast (z łaciny krzywa)
do Wisły weszła, bo tak ją piekło.
Jerzego już jednak to nie obeszło.

***

#nasonety
#zafirewallem
#diriposta (pamiętałem!)
3

Komentarze (3)

@George_Stark po wstępie bylem prawie, że pewien, że z miłości można się wyleczyć poprzez utopienie i uważam, że byłaby to trwalsza metoda niż ta opisana przez autora.

Poza tym po słowach: zabawiał się swoim - sądziłem, że będzie - flisakiem.

@splash545 I to są kapitale pomysły!


Kurde, tylko mnie tak robota widać szkodzi, bo do głowy mi nie przyszły.

@George_Stark widocznie były dla Ciebie zbyt oczywiste i umysł je pominął.

Zaloguj się aby komentować