940 + 1 = 941

Tytuł: Gdzie jest generał...

Rok produkcji: 1963

Kategoria: Komedia / Wojenny

Reżyseria: Tadeusz Chmielewski

Czas trwania: 1h 35m

Ocena: 6/10


Chyba nie miałam jednak nastroju na komedię wczoraj wieczorem. Pośmiałam się przez pierwszą połowę filmu, potem już trochę rzadziej.


Mimo to wciąż lepsza komedia niż killery i inne niepłaczące chłopaki - przynajmniej dla mnie.


Pewien żołnierz przypadkiem bierze do niewoli niemieckiego generała. W jego radosnych poczynaniach pomaga mu radziecka żołnierka Marusia. I to ich relacja jest główną osią filmu, a nie jakiś tam generał.


Na początku para nie przepada za sobą, acz jest zmuszona razem przebywać. Jednak jak to bywa "kto się czubi ten się lubi" i po serii ciętych ripost w swoją stronę para żołnierzy zaczyna do siebie pałać uczuciem.


Lekko propagandowy ton nie przeszkadza w sumie w oglądaniu, bo tam prawie każda scena i każdy dialog ma charakter humorystyczny.


Na filmwebie skarżą się na wersję bez napisów - to fakt, w filmie wiele dialogów jest po rosyjsku i niemiecku. Znalazłam wersję zrekonstruowaną ładnie na 35mmonline i tam można włączyć napisy jak coś - podaję info.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #filmy #kinozmahjongiem

88a2a7c1-6f74-47f5-8660-8be108f3a177

Komentarze (1)

Vampiress

@Mahjong jakbyś szukała jeszcze kiedyś na wieczorny seans PRL-owską komedię o zabarwieniu romantycznym, to polecam Mocne uderzenie (jest na CDA). Tak mi się akurat przypomniało o tym filmie jak spojrzałam na zdjęcie, bo tam też grał Turek.

Zaloguj się aby komentować