9013,27+9,12+12,06=9034,45
Jak zwykle, święta oznaczają w moim życiu, że zajmuję się wszystkimi dookoła zamiast sobą, dzięki czemu nie dość, że nie mam na nic czasu i jestem wkurwiona to jeszcze wszyscy maja pretensje, kocham ten radosny czas - szczęśliwie nikt już nie udaje, że jest jakiś religijny kontekst, jest za to tradycyjne obżarstwo, narzekanie i dużo jajek oraz majonezu. Typowo. Wzrasta we mnie niekontrolowanie mizoginia, prawdopodobnie ma to związek z niedostatecznym kilometrażem.
#sztafeta #narzekanie