722 + 1 = 723
Tytuł: Miasto ślepców
Autor: José Saramago
Kategoria: literatura piękna
Format: e-book
Liczba stron: 352
Ocena: 5/10
W nienazwanym mieście nienazwanego państwa wybucha epidemia ślepoty. Kolejne osoby bez uprzedzenia przestają widzieć świat, gdy zastępuje go mleczna biel. Rząd podejmuje szybkie działania i w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym zamyka ofiary epidemii jak i osoby, które z chorymi miały kontakt. Za bramą szpitala powstaje społeczeństwo, które musi samo wyznaczyć swoje zasady, bo żadne służby nie zagłębiają się na teren placówki w obawie przed ślepotą.
Książkę czyta się ciężko z uwagi na sposób prowadzenia dialogów. Saramago wplata je w zdania oddzielając kwestie przecinkami, przez co często miałem zagwozdkę którego z bohaterów słowa czytam. Autor ma ciekawy styl, będąc narratorem opowieści często wrzuca swoje komentarze, obserwacje i ludowe mądrości. Nie zdradza nam również imion postaci, śledzimy poczynania lekarza, pierwszego ślepca, kobiety w ciemnych okularach, bardzo mi się podobał ten zabieg!
Nietrudno się domyślić, że dużą część treści autor poświęca analizie ludzkich zachowań w izolacji, której prawa piszą się od zera. Jednak ten aspekt powieści nie był dla mnie specjalnie odkrywczy czy zaskakujący. Gdybym miał określić tę książkę jednym słowem, co mi zapadło w pamięć, to byłoby to "brudna". Obraz tego, co dzieje się w zamkniętym szpitalu, gdzie pozostawia się dopiero co oślepłych ludzi samym sobie nie napawa optymizmem, upodlenie i zezwierzęcenie człowieka, smród wręcz wylewają się momentami z kartek. Nie podoba mi się nieco nijakie zakończenie historii, mam wrażenie że tu autorowi brakło pomysłu jak dopiąć losy śledzonej grupy.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #czytanie #ksiazki
